do anne

cześć, misiu.
co tam?
b.

nigdy więcej nie pójdę do szkoły.

przestań tak mówić.
co się dzieje?
b.

nauczycielom kompletnie odjebało,
pała za pałą.
i się kurwa, nawet rymuje.

hm, chyba powinnaś zacząć się więcej uczyć, anne.
to przecież zależy od tego, czy sie dostaniesz na studia.
a chyba chcesz to?
za to ja ci powiem, że właśnie mam wykłady z kultury fińskiej.
a to moje ulubione.
b.

okej, może powinnam, masz rację,
nie było mnie w szkole dwa tygodnie.
nic nie rozumiem z tego, co gadają!
oboże, kultura fińska, nawet nie chce mi się myśleć,
jaka to by była dla mnie katorga.

więc teraz zaczynasz chodzić do szkoły i się uczyć, zrozumiano?
b.

nie zrozumiano. szkoła jest nudna.
poza tym, nic z tego nigdy nie zrozumiem.
pieprzone elementy analizy matematycznej!!!

nie będę rozmawiał z tobą w ten sposób, anne.
dobrze wiesz, że musisz chodzić do szkoły.
b.

wiem, wiem.
nie martw się, nie zamierzam zawalić szkoły,
to przecież nie trzecia klasa, a to od niej wszystko zależy.

grzeczna dziewczynka.
b.

wcale nie jestem grzeczna!
prędzej grzeszna.
kiedy kończysz wykłady?

około szesnastej.
to znaczy mam filozofię, a filozofię zaliczyłem już w liceum.
teraz mam przerwę i idę na kawę.
b.

hm.
mam wolne okienko.

ide z koleżanką.
a w zasadzie to z koleżanką tuluzy.
to weź matematykę i się ucz.
b.

okay, nadrobię zaległości.
ale po szesnastej jesteś wolny, co?

pewnie tak.

kończę szkołę wcześniej,
więc mogłabym po ciebie wpaść!
ej i tak w ogóle, to jak tam twoja warga? ;c

mam plaster, nic nie widać.
w porządku, ale nie wiem czy będę wracał jeszcze na uczelnię.
to mogę po ciebie wpaść jak odprowadzę del, czy coś tam.
b.

okej, w takim razie wpadnij,
a potem musimy koniecznie pójść na jakiś spacer,
bo potrzebuję oderwania od szkoły,
chyba, że nie masz ochoty i wolisz zostać w domu.

mi to raczej wszystko jedno.
jestem tylko trochę zmęczony.
b.

to przypomnij mi potem, żebym cię ożywiła ;q.

i będą pisać w plotkach, że jesteśmy niewyżyci.
już wystarczy, że piszą o mojej siostrze.
a przynajmniej musimy się bardziej chować.

hej, miałam na myśli tylko mały masaż,
plecków w dodatku,
a nie czegoś innego...

w porządku.
to mnie raczej nie ożywi.
odezwę się później,
b

okej, wracam do matmy.
pa ;*