nie dmuchała w szybę, nie rysowała na niej też serduszek palcem, chyba z tego wyrosła. z papierosem w dolnym kąciuku ust przyglądała się uroczej ćpunce w kombinezonie narciarskim, która nieudolnie próbowała związać buta.
cintia nawet chciała jej pomóc.
ale, ale, ale jednak się rozmyśliła. chociaż może pomaganie innym, czy nawet praca społeczna to dobry pomysł :3.
jednak nawet nie weszła do sklepu, lecz skierowała się w stronę księgarni? biblioteki? może domu.
ale co to za dom :<. di end.