sophie.

MÓWI SIĘ.

hej, nudzi mi się, dziewczyno!
wpadniesz do mnie, ale nie do mnie,
tylko do szpitala?
nie pytaj, dłuższa historia.

a.

nie, nie musisz ;c

a.

soph! x*
czytasz mi w myślach.
pisz gdzie :>
ver.

ou. przypływ miłosierdzia, nie zabiję cię. ale w pierwszej chwili miałam ochotę.
zabiję jego. ten to ma talent, pakować się w kłopoty i rozwalać mi plany. nie wie, co dla niego gorsze :>
nie myśl sobie, jeszcze to odrobimy.
xoxo. ver.
ps. możesz mu powiedzieć ode mnie, ze nie jest mi go żal. (aż tak oberwał? ale powiesz mi, kto go tak urządził, jak się dowiesz?:>)

dwa słowa:
o cholera.
no, ładnie.
ver.

soooooooooooooooooph.
jak się ma ta sierota? jak ty się masz? co z willem?
świat się ode mnie odwrócił. albo ja od świata. i w ogóle.
umrę.
dziwnie.
mogę zacząć się nie lubić?
rozczłonkowana emocjonalnie ver.
p.s wiem, ze strasznie pierdole. naprawdę wiem.

[nuuuuudze się xd timi jest uzalezniony od trwaki, a ja od timiego, maj hart łil goł on xd]

jesteś ko-rkiem. wiesz? założę się, ze nie.
niiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiic.
dużo. to głupie, mam ochotę wszcząć poszukiwania mojego misia. boże.
nie napisze ci, wypchaj się. jak już się wyżyjesz, to weźmiesz mnie na wielkie lody.
ver.

awwww.
spacyfikowałaś mnie.
awww.
dobra, dobra.
xoxo ver.

obiecałem, że napiszę, więc piszę.
masz moją koszulkę.
ściągaj ją!

martin

w takim razie przyjdę i sam ją z ciebie zdejmę.
razem z pozostałymi rzeczami.

martin

praktyka wcale nie czyni mistrza,
ale i tak jestem coraz lepszy.
sama się przekonasz.
wpaść? teraz? mam po drodze picę hat!

martin