BF

barbi3doll: heeeej, mgła się rozwiała więc sprawdzam, czy żyjesz
barbi3doll: wiesz, naoglądałem sie filmow : D

butterfly: żyję
butterfly: nie widziałam ani mgły ani żadnego innego filmu o mgle, ale przypomniało mi się to takie o metrze, lęk? strach? jezu, nie wiem.
butterfly: aha i wnioskuję, że ty też żyjesz =d.

barbi3doll: był, na podstawie ksiązki kinga, uch. tak,żyję, idę po herbatę, brb.

butterfly: no wiem, muszę poszukać w wypożyczalni.
butterfly: smacznego, nie udław się!

barbi3doll: hm, strrasznie boli mnie gardło.

butterfly: jesteś chory?
butterfly: znowu?
butterfly: przynieść ci tabletek?
butterfly: powiedz, kiedy mam się odczepić.

barbi3doll: coś ty : P to jeszcze po tym, co ostatnio. może mam raka gardła, czy tam przełyku. mam tabletki, ale i tak możesz przyjść.

butterfly: może to zapalenie migdałków!
butterfly: lubię migdały.
butterfly: więc przyjdę, chociaż dawno u ciebie nie byłam i nie wiem, czy pamiętam adres, he he.

barbi3doll: czekam

/zaczneu

barbi3doll: czesc, ale zapierdol

butterfly: haha, cześć, jak tam? zapierdol, że na uczelni? :>

barbi3doll: nie, u nas w burdelu, wiesz

butterfly: zawsze wiedziałam, że masz sporo klientów, ale żeby aż tak ;o

barbi3doll: ostatnio spory ruch, swieta ida

butterfly: no tak, faktycznie.
butterfly: stęskniłam się za tobą tak trochę.

barbi3doll: hmm, a kupilas mi prezent?

butterfly: nie. to bardzo źle?

barbi3doll: sec, brb

butterfly: ookej

barbi3doll: ok, juz, elliot byl oddac zmiotke
barbi3doll: na czym skonczylismy?

butterfly: masz zmiotkę? wow
butterfly: nie pamiętam? ale za to swędzi mnie prawe ramię.

barbi3doll: podrapac?

butterfly: tak, poproszę.

barbi3doll: dalej mieszkasz tam gdzie mieszkalas ?

butterfly: no raczej się nie przeprowadzałam

barbi3doll: to przyjde,co? x{

butterfly: to przyjdź





i możesz zacząć.

barbi3doll: cze, jak tam?

butterfly: no cześć, jakoś żyję.
butterfly: a jak u ciebie? :>

barbi3doll: umm, ciezki dzien i strasznie boli mnie leb, ale da sie zdzierzyc, jak na uczelnji?

butterfly: to pewnie ciśnienie, mnie też boli. w porządku, chociaż w zasadzie jutro mam jakieś zaliczenia i powinnam się uczyć, ale jakoś mi nie wychodzi...
butterfly: hmm, widzimy się, czy coś? mogę ci przynieść tabletki albo czekoladę.

barbi3doll: coty, az tak nie boli, to znaczy przyjdz.

butterfly: no to zaraz przyjdę :*

barbi3doll: czesc! kurczesory, ale wczoraj bylem kompletnie padniety.

barbi3doll: jestes??

/pozdro kamyl

butterfly: sry robiłam kakao
butterfly: nie ma sprawy, chociaż zapowiadało się miło... jak tam?

barbi3doll: głupio, chcę kakao.

butterfly: to chodź. albo ja przyjdę. czy coś.

barbi3doll; to przyjdz.

butterfly: to idę.