noah.

ja pierdolę.
laski są pojebane.
nie odzywałem się do tej całej susanny jeden dzień i ona ciężko to przeżywa.
kurwa, ja ją tylko pocałowałem.

nie przejmuj się, stary.
wczoraj szesnastolatka próbowała mnie ro ze brać.
to znaczy wiesz o co chodzi.
no w zasadzie wszystko było by ok, gdyby nie to, że była pijana.
okej, chyba trochę się nie wyspałem.
a co do s weź pod uwagę, że laski to przeżywają trochę inaczej.
i uwierz mi, rozmowy z tymi wszystkimi przyjaciółkami robią swoje.
jezu, chyba naprawdę się położę.

16latka? i nad czym Ty się zastanawiałeś? [xd]
mam się z nią spotkać wieczorem, pewnie mnie zajebie na dzień dobry.

myślałem, że kto jak to, ale ty się nie stresujesz takimi sprawami.
dobrze wiemy, że większość dziewczyn jakoś jest ci obojętnych.

bo to jakaś zajebista córka moich znajomych, z którą moja matka chce mnie zeswatać odkąd dowiedziała się, że mam penisa, a ja niechcący spędziłem noc w jej mieszkaniu.
i to jest jakaś masakra, ona mi mówi, że kiedyśtam to mnie tak kooooochała!

uhu, ciężka sprawa. może po prostu jej wytłumacz, że nie jesteś zainteresowany? delikatnie?

zainteresowany to i może jestem, ale nie chcę się pakować w cokolwiek poważnego.
jezu, stary, ja ją tylko pocałowałem.

nawet nie wiem co mam ci powiedzieć.
nie chcesz niczego poważnego, to jej to powiedz.

jesteś kurewsko pomocny.
i nawet nie umiesz przelecieć małolaty.

a co mam ci powiedzieć?
spoko, baw się nią jak chcesz, potem przeleć i zostaw? sorry, ale ona tez ma uczucia i to, że ty nie widzisz niczego poza swoją dupą, to już nie jest mój problem.
capri to jeszcze dziecko -,-

na pewno jej bardzo pomożesz, traktując ją jak dziecko.
a co do s, to nie wiem?

okej, stary jak mogę ci pomóc?
jesteś na uczelni? może skoczylibyśmy nie wiem na jakieś piwo.
chociaż dopiero czternasta, ale sam nie wiem co mam zrobić.
pisze do mnie moja była. i chyba jest nieco bardziej dojrzała niż capri.
kurwa.

ale to niby ja mam penisa zamiast mózgu.
mam zajęcia z lecrerkiem, przynudza o wersalu.
ze niby ta cała dominique?

taaa, własnie ona.
może i ja dzisiaj wstąpie na jakieś zajęcia, muszę oddac projekty.
więc co zamierzasz zrobić z panią s?

spotkam się z nią i jeśli nie zabije mnie na dzień dobry,
to jej powiem,
że stały związek to tak jakby niezbyt.

no i chyba tak będzie najlepiej, brawo stary.

yy, a co z dominique w ogole?
nie wiem, czy chcialbym być z jakąś 16latką.

spotkam się z nią.
ale sam nie wiem, czy chcę.
sam nie wiem czego chcę, okej.
w potins piszą, że brooklyn wyjechała.
wszystko jest popieprzone.

tylko ja nie mogę zrozumieć, czemu te laski tak na ciebie lecą. [xd]
jak nie chcesz, to się z nią nie spotykaj, może mi ją odstąpić.
będziesz miał czas poniańczyć tą młodą.
nie można mieć wszystkiego, stary.

nie chcę nikogo niańczyć.
chyba nie sądzisz, że capri mogłaby być lepsza w łóżku niż dominique?
okej, tego nie było.

yyy, dziewice bywają niepozorne.
huj ją wie noah.

wyjazd do mediolanu, wspominam raczej fajnie.
okej, sam już nie wiem.
mam nadzieję, że capri nie brała tego wszystkiego do siebie.

16latka? nie bądź taki pewien.
one są przewrażliwione, nieco.

jak ta twoja, hehe.

dzięki. tyle, że ona ma chyba jakieś 18 lat.
ej, kurwa, ale jakiś się za wrażliwy zrobiłem. muszę kogoś przelecieć.

możesz capri, bo ja się umówiłem na wieczór z dominique.

chyba jesteś chujem. nie żebym się czepiał, czy coś.

uczę się od ciebie, stary.

i znowu wszystkie problemy kurwa tego świata to moja wina kurwa!

na pewno z tobą wszystko w porządku?
no wiesz, żadna depresja i te sprawy?
wyluzuj, tylko żartowałem.

jestem nabuzowany, wkurwiony i w ogóle.

może gdzieś wyjedź, czy coś.

oficjalnie jestem na dominikanie.

jak to? : d

i to z tą całą susanną na dodatek ;d
bo chcieliśmy się urwać z jakiejś imprezy charytatywnej w londynie czy innego gówna.
a nasi rodzice się znają i w ogóle, huj. ;dd
nieważne, jakieś piwo i pogadamy.

aha, w porządku :d
na wiecżór jestem umówiony1111

ja też idioto.

aha, no tak, to powodzenia, czy coś.

i co tam, stary?

więc żyję. w sumie to chujowo się czuję, mój ojciec miał wylew.
i jakoś susanna zamiast mnie zajebać, to okazuje mi całkiem sporą dawkę wsparcie.
a u Ciebie?

byłem u dominique.
a w gruncie rzeczy nadal jestem.
i jest no lepiej, chyba.
to chyba dobrze, nie? potrzebujesz wsparcia.
co z twoim ojcem?
n.

no leży w szpitalu.
niby może z tego wyjść, ale może też być sparaliżowany.

no to miejmy nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
wiem, że ci nie pomagam, ale jakoś niespecjalnie mogę się skupić.

kazałby mu zrobić zdjęcia, gdyby nie podły nastrój w jakim jest ;__;

baw się dobrze, stary.

a ty się trzymaj i daj znać jak znajdziesz trochę czasu, to pójdziemy na piwo czy coś.

i jak z ojcem?