Z moich obserwacji wynika, że maj to okres przeplatającego się szczęścia i nieszczęścia (oczywiście wszystko zależy od punktu widzenia). Wiele z nas odwiedza gorące wyspy, żeby potem, w wakacje, móc cały czas spędzić w mieście, polując na uroczych azjatów. Ale niestety, niektóre wyjazdy kończą się tragicznie. Mam tu na myśli jeden konkretny wypadek, o którym zapewne część z was słyszała. Ta część, która czytuje nudne dzienniki piszące bez przerwy o polityce i klęskach żywiołowych w Afryce.
Ci z was, którzy macie lepsze zajęcia od czytania gazet, zapytacie pewnie: „Ale o co chodzi?”. Ja zaraz wszystko wytłumaczę. PLATYNOWE DZIECKO PARYŻA.Jego
wybryki, lub też
ich brak, były często poruszane na naszej stronie (
), więc postać
Oliviera jest nam wszystkim znana. Jego głośny i burzliwy
romans z paryską gwiazdą
Nicole (znaną również jako Paris), wizyty u dentysty i cała reszta były w pewnym momencie
głównymi tematami do plotek (kiedy w Paryżu panował kryzys i nie było o czym plotkować..). Liczne problemy w jego związku z
Cintią, która to, jak wszyscy wiemy,
namiętnie go zdradzała, robiły nadzieje wszystkim małolatom, które pragnęły rozkochać w sobie
O, nawet, jeśli aby to osiągnąć musiałyby przefarbować się na
rudo.
Ale nasz przyjaciel, kochanek i wzór do naśladowania odszedł na zawsze. Zginął w
katastrofie lotniczej, kiedy wybierał się na przedwczesne wakacje.
„(…)Niestety Wojciech Tomczak zmarł 4 dni po wypadku. Popażenia Marka Panasia były tak duże, że zmarł dzień później po swoim koledze. Olivier umarł też.”Minutą ciszy uczcijmy pamięć naszego ulubieńca, który już nigdy nam nie doradzi w
doborze szamponu do włosów.
JADĄ, JADĄ MISIE…Właśnie, uważajcie na nie,
Summer już padła ofiarą
szalonego kierowcy. Na nieszczęście (albo szczęście…) po tym jak wyrżnęła twarzą w chodnik i wybiła sobie połowę zębów, co udało jej się już naprawić,
poroniła! Oczywiście, potem spędziła Bóg wie ile czasu lamentując za dzieckiem,
Cintia trochę ją popocieszała,
Nate również, nawet jeśli
nieskutecznie.
Co może wydać się nam odrobinę podejrzane,
C była przy wypadku. Może to ona go spowodowała, boooooo, na przykład, zazdrościła
S dziecka?
Kto wie!
AKADEMICKIE ROMANSE.Katja i
Jeremiah chodzą po mieście i się na sobie wyżywają, a potem w jej pokoju akademickim się obmacują.
Kto się czubi, ten się lubi, jak widzimy.
Cintia również zawitała w akademiku, u
włochatego Latynosa. Ów Latynos, o wdzięcznym imieniu
Sergio, zaprosił ją chyba na coś do picia, ale wiemy jak takie rzeczy się kończą… Pieprzyli się niezliczoną ilość razy, czyli
nic specjalnego.
Wydaje mi się, że
C była po prostu potrzebowała pocieszyciela po tym, jak
Dylan przestał odpisywać na jej SMSy! (pewnie też widzieliście tę nowiutką nokię lecącą z okna apartamentu C).
POZA TYM… Armand i
Sophie kiszą się na Krecie, czy innej wyspie. Zażerają się czekoladkami, myślą że kiedy jest ciepło, to można sobie pozwolić na więcej słodyczy? Oj, kochaneczki…
Blanca i
Manchester (jak można tak nazwać dziecko?) gwałcą się w herbaciarni, pijąc szampana. Czyli, że
ich lubimy.
Rich i
Irja też gdzieś wyjechali, co chyba niespecjalnie daje się we znaki Paryżowi.
Cyril i
Gwen, ta
farbowana blondynka, nie wychodzą z jego mieszkania, zgadnijcie czym się zajmują?
Manolo i
Nanette robią zakupy.
Osobno. I są dla siebie niemili. Mówiłam już, że kto się czubi, ten się lubi, prawda?
Viki i
Hilcia robią porządki w
swoim pałacu, którego pozazdrościłaby im
Hermina G!
NO WŁAŚNIE; Mam nadzieję, że wszyscy wiecie, że we czwartek
obowiązkowo przychodzicie do wyżej wspomnianych
V&H na ich
seksowną altankę obrośniętą trującym bluszczem. Punkt dziewiętnasta!
A TERAZ KONKURS!Kto znajdzie naszą przyjaciółkę
Nikol, albo któregoś z jej znajomych (
Patric i
ten drugi) dostanie
zapas miętowych chusteczek w srebrnym pudełeczku z dedykacją od
Michaela (albo Janet)
Jacksona!
Doszły mnie słuchy, że
N sprzedaje bambusy w doniczkach na jakimś rynku
pod Sydney. Ale nie traćcie nadziei, może wciąż kryje się
gdzieś w Paryżu…
Podsumowując; Dużo seksu, zdrad, nieszczęść. A możecie mi wierzyć, że tego wszystkiego będzie jeszcze więcej.
Tymczasem łapię okulary przeciwsłoneczne Chanel i wracam na mój, pachnący kokosowym olejkiem do opalania, leżak. Jeśli jesteś seksownym, na wpół nagim, bananowym chłopcem, to nie krępuj się – u mnie będziesz zawsze mile widziany! xoxo
Mamba.