maksi king, oł rajt!

cześć maksi,
masz ochotę na niezapowiedzianą kolację?


d.

koolaacja ?
dobra.

m.

co powiesz na toustem?
gdzieś obok metra.

d.

może być.
przynieść obraz, czy przysłać od razu do ciebie kurierem ?

m.

jeżeli jesteś na tyle silna.
to widzimy się za chwilę!

d.

przyniosę, dam radę, spokojnie.
okej.
do zobaczenia !

m.

nie chciałem cię budzić w nocy i wyszedłem około drugiej rano z twojego mieszkania.
jak tam?

okej, właściwie to trochę się zastanawiałam, gdzie jesteś, ale pomyślałam, że poszedłeś do domu.
żyję.
no, trochę mam kaca.
a ty ?
jak u ciebie ?

w ogóle to przepraszam cię za to co się działo w klubie.

ale za co niby masz mnie przepraszać ?
bo według mnie, nie masz za co.

oj, sama wiesz za co.
wybaczysz mi?

hm, no patrz,
zależy, czy myślimy o tym samym.

to przepraszam od razu za wszystko.

ale przecież nic się takiego nie stało.
na prawdę.
raptem się całowaliśmy.

to dobrze

pozdrawiam!

trzymaj się.
hm,
musimy kiedyś pójść na kawę.