Maxime

do usług.

Maximeee,
tu Will. jak noc?

rozumiem,że to jakaś sugestia.
więc może śniadanie?
W.

cafe de paris.
czekam.
W.

nie możesz się doczekać?
mm, to coś nas łączy.
W.

bo myślisz o mnie ;d?
W.

w zasadzie trochę szkicuję. wpadniesz?
no, chyba, że jesteś zajęta. tak jak to zapowiadałaś na naszym uroczym śniadanku.
W.

rue cambronne 13/13
nie bierz tasaka!
W.

nie bardzo.
coś się stało?
W.

naprawdę nie masz mnie dość?
W.

i znowu uciekniesz w najciekawszym momencie?
W.

wiesz gdzie mieszkam,no nie?
W.

zajebiście, odpadła mi głowa.
a u Ciebie jak?
w.

teraz nie mogę. wieczorem?
w.

jak wolisz.
w.

jesteśmy umówieni. nie płacz, jeśli się spóźnię. przyniosę chińskie żarcie.
w.

maximeee.
jestem wolny nieco wcześniej.
wpaść?
w.

nooo to pęęęędzę.
w.

n iiii eeeeee.
w.

oglądałem pornole i piłem wódkę.
żartuję.
pisałem.
w.

psychodeliczne wiersze.
chyba kopiuję rimbauda, muszę uwolnić umysł!
w.

w zasadzie teraz, siedzę pod centre pompidou.
w.

tylko się nie przeraź,naprawdę nie mogłem spac.
w.

nie spało się.
w.

wieczorem,dobrze?
wszystko mnie boli i chyba się nie nadaję do życia zbytnio.
w.

nawet nie chce mi się ruszyć tyłka żeby go wyprowadzić.
zabij mnie, jestem nudny już.
w.

to miło z twojej strony!
w.

przepraszam, że odzywam się dopiero teraz.
miałem parę spraw do załatwienia.
mam nadzieję, że nie pomieszałem ci w planach.
william.

obecnie? trochę mi zimno.
ogólnie? raczej mało konstruktywnie spędzam ostatnie dni,
ale żyję,
więc to chyba istotne,tak?
w.

wybacz maxime, nie dziś.
jutro?
w.

wczeeeśniej, maxime.
albo później.
<3.
w.

maxime, jestem gdzieś, nawet nie wiem gdzie. jest mi całkiem zimno.
nie wydadzą mnie.
w.

może lepiej nie, nie chcesz widziec mnie w tym stanie.
w.

[idę na wianki na 20;c!]

o, okej.
albo wcześniej!
już mi brakuje troche Ciebie, maxime.
co u Ciebie?
w.

nago xd?
w.

to śpij, maxime. nie bierz przykładu z wujka willa, który chodzi spać zdecydowanie za późno.
wstaje też zdecydowanie za późno.
i w ogóle, jest złym człowiekiem.
pisanie o sobie w 3 osobie to chyba kiepski pomysł,co?
w.

wszyscy lubimy słodkie rzeczy,no nie?
w.

więc mogę z tego wywnioskowac, że mnie lubisz!
i'm the lucky one, ooooh hoh!
w.

wiedziałem! tylko się droszę.
widzimy się wieczorem, prawda?
w.

nie lubię niespodzianek!
jaką?
w.

nocą xd?
w.

piknik!
tylko blagam, bez anchois. jak byłem mały zatrułem się nimi na pikniku z rodzicami, to był koszmar!
przyniosę trochę sera i wino. i paprykę. i w ogóle,nieważne.
w.

albo później, idę ze znajomym na naleśniki.
w.


[kłamca!]

za dwie, skarbie, za dwie.
na pewno Ci to pasuje?
w.

[bo z mamą wychodzę;!!!!!]

maxime, jestem wolny.
to co z tym piknikiem?
w.

tak, koniecznie. mam straszną ochotę na wino, gwiazdy i w ogóle.
na ciebie też.
w.

nie wieeem!
w.

moja siostra jest w paryżu, muszę się z nią spotkać.
zadzwonię niedługo, okej?
co się w ogóle dzieje?
w.

hej, maxime, nie skacz!
zobaczymy się jeszcze dziś, przybiegnę do Ciebie.
ale oooogólnie, coś się stało?
w.

co,jak,co?
jaki,do cholery,facet?
maxime!
w.