biblioteka

przyszła do biblioteki, żeby wypożyczyć jakąś ciekawą książkę, której i tak nie przeczyta i będzie płacić 328334344 zł kary. xd

a on przyszedł oddać to ścierwo, z którego pisał dziś egzamin i rzucił właśnie na biurko bibliotekarki, z krzywą miną. był zły!

w bibliotece zwykle jest cisza, więc odgłos rzucanej książki przykuł jej uwagę. odwróciła się i zobaczyła miczela, pomachała do niego.

on zobaczył ją dopiero jak się odwrócił i uśmiechnął aż, z tego wszystkiego nie słyszał pani bibliotekarki, która do niego mówiła.
- cześć żuliet.

- cześć. - spojrzała kątem oka na wkurzoną bibliotekarkę, ale nic nie powiedziała, bo po co. - oddajesz książki?

- tak, książkę. i tak się na nic nie przydała, nie miałem czasu się uczyć i oblałem kolokwium - powiedział, przypomniwszy sobie o owym kolokwium. oparł się o jakąś półkę i rzucił bibliotekarce swoją kartę.

- i co teraz, jak oblałeś? - nie znała się na studiowaniu. - wyrzucą cię z uczelni? - przejęła się nawet.

- niee e, mam poprawkę za dwa tygodnie, te zajęcia są cholernie głupie - pokręcił głową, przymykając nieco oczy - a ty, wypożyczasz coś?

- miałam taki zamiar, ale nie widzę nic ciekawego. - powiedziała wkładając ręce do kieszeni swoich jeansów. - mogę cię kiedyś przepytać, jeśli chcesz.

a więc to było tak: jane w poszukiwaniu jakichś beznadziejnych książek dla swojego studiującego kuzyna, który woli się wysługiwać nią, niżeli samemu zajrzeć do internetu, tudzież samemu ruszyć dupę i przyjść tu. w każdym bądź razie dziewczyna siedziała przy stoliku, w towarzystwie takiej śmiesznej, pozłacanej lampy i stosu książek, który miała przejrzeć. oja! ;c

ehe, a on lubił atmosferę bibliotek, i poprawił swoje urocze okluaarki siedząc przy jednym ze stolików załadowany stosem ksiązek na temat marsa, i takich tam innych planet ;x

te niebieskie okularki? ;3333
przesuwała paluszkami po skórzanych oprawkach książek! i całkiem przyjemny zapach miały, jak to po chwili stwierdziła w myślach. kopnęła nogę krzesła, co wydało przeraźliwy odgłos. jakiś starszy pan spiorunował ją wzrokiem! na co ona się tylko i wyłącznie uroczo uśmiechnęła, tak w jej stylu. x3

niekoniecznie te, ale podobne xddd
spojrzał na źródło hałasu, i poraz kolejny poprawił ów sprzęt na nosie. - łał. - mruknął cicho, kujon, kujon, kujon. przewiło mu się przez myśl, bo on w sumie to taki troche lamus - kuuujon.