do brooklyn

cześc malutka.
co tam? ja właśnie wracam do szpitala, brałem tylko prysznic w domu.
i mam taki pomysł, wiesz?
całuję,
noah.

jaki seksy awatar<3!


wszystko w porządku, tak myślę.
jaki pomysł? mam się bać? ;d
brooklyn.

polećmy w niedzielę do meksyku, co?
z tego co widziałem w internecie są jeszcze jakieś biletyy, to taka luźna propozycja!

och, to wspaniały pomysł, noah!
chociaż powinnam się uczyć i tak dalej.. ale trudno, meksyk będzie z pewnością ciekawszy od trygonometrii i całej reszty.
brooklyn.

więc co, kupować bilety? (swoją drogą, to moje postaci są bardzo rozrzutne a twoje skąpe, nate nigdy nie kupował biletów, zawsze samer xd)

(bo moje postacie są z gdańska, junoł........xd cicho, ja w zasadzie nie jestem skąpa, wszyscy na mnie krzyczą za za duże napiwki!!!!!)
kupuj! może sid nie będzie musiał nawet o tym wiedzieć...
brooklyn.

sid pewnie teraz przejmuje się dzieckiem, huh!
co dziś robiłaś?

pewnie tak.. albo uczy te dziecko robić skręty, czy coś w ten deseń -.-
chyyyyyba wolałbyś nie wiedzieć! a ty co robiłeś? ;*
brooklyn.

mów, chyba zniosę wszystko. ;d
ja? siedziałem w szpitalu, potem pojechałem wziąć prysznic, no i znów jestem w szpitalu.
ale mama się obudziła, to już jakiś plus. może dziś spotkam się ze znajomymi, sama mnie wygania!

spotkaj się, to dobrze ci zrobi!
uch, byłaam z kolegą wpierdolić jednemu takiemu.
ale nieważne, już siedzę w domu, mam herbatę i cukierki,tylko ciebie mi tam brakuje.
b.

:*
ale, że ty wpierdoliłaś? ;p
noah

nie, nie ja! całe szczęście ;d.
b.

to dobrze, jezu ;d.
okej, idę do kolegi, więc całuję, tęsknię, paaa.

pa, noah!
b.