del del del.

pewnie koło dziewiętnastej, co? ale nie będę miał zbyt dużo czasu :<
elliot.

dlaczego? nie no, w porządku. hm.

del

mój tata przylatuje koło dziesiątej, hm, muszę go odebrać.
elliot.

o, to miło z twojej strony. w zasadzie co u ciebie? nic nie wiem, ahaa.

del

no uczę się! i nic poza tym, może pod koniec miesiąca wyrwiemy się w te góry,co?
elliot.

ach tak, byłoby miło. ciągle sie uczysz? zlasuje ci się mózg, zobaczysz, nie wystarczy ci, że jesteś inwalidą?
del

może powinienem dostawać rente, czy coś? piję dużo kawy też. i jem żelki.
elliot.

aha, chciałbyś, coo. dzisiaj środa? bo nie poszłam do szkoły i nie wiem, czy to dobrze : d.

del

środa, czyli chyba dobrze, nie? ;p co robiłaś dzisiaj w takim razie, hm?
elliot.

ale prowadzimy dziecinne rozmowy ;d gotowałam spageti, ale nie lubię, więc zjadłam sam makaron.

del

ja mejlem nie potrafię inaczej. sam makaron jest dobry<3 zawsze wyjadałem mamie.
elliot.

haha. to wieczorem wpadnij do mnie, zrobię nam gotowany makaron ;d albo lepiej nie. ale i tak wpadnij ty. kończę, mama, pa!
del

no, kocham cię!
elliot.

okej, odpowiedź będzie twierdząca, ale: żyjesz?

del

ps bierzemy ślub

ja się zastanawiałem, czy ty żyjesz, bo nie widziałem twojego mejla. serio. ślub? w porządku.
elliot.

aha, teraz ty umarłaś?

nie, ale mój laptop umarł. hm, więc daj kilka dni, muszę kupić sukienke, etc.

a ja obrączki, nie?

yeeep. ale mowimy powaznie?

to ty mi powiedz.

powiedziałam mamie, że wychodzę za mąż, to powiedziała, że super i zmieniła temata.

ŁE, czyli to dobrze, czy źle, bo jestem obok sklepu z garniturami? :<

to bardzo olewackie z jej strony, tj. nie wierzy miii.

myśle, że musisz mnie jej przedstawić, del.

po co? ona mnie nie lubi.

ale to twoja matka. na pewno cię lubi. na swój sposób, hm?

widziales ja juz pare razy preciez.

niech ci będzie. co słychać? tak, to zmiana tematu tak zwana..
elliot.

tęsknię za toba w zasadzie.

ja za tobą też, nawet bez 'w zasadzie'.

ach, racja, wybacz to! widzimy sięęę? nie mów tylko, że jutro - proszęęęęę.

pojutrze?;p widźmy się, przyjść, czy ty, czy jeszcze inaczej?

dawno u Ciebie nie byłaaam. wezmę zozole, okej? xXXXxD.

okej, weź, a ja będę czekał!

yep! idę.

hmm, jednak uznałem, że nie będę ci się wpakowywał bez uprzedzenia do mieszkania. co tam?
elliot.

niby czemu nie? zastanawiam się właśnie, co tam, w zasadzie nic specjalnie interesującego poza szkołą i tak dalej. widzisz, jestem totalnie nudna, powinieneś mnie rzucić. okej, żartuję.

bo może jeszcze jesteś zajęta jakimś włoskim lowelasem, który masuje ci stopy. muszę cię pocieszyć, że ja jestem niemniej nudny :<
elliot.

okej, zmieńmy temat, i wcale nie dlatego, że mam włoskiego lowelasa. wcale mnie nie pocieszyłeś, tak swoją drogą.

przepraszam, nie umiem pocieszać. widzimy się potem, hmm?

hah, ale wiesz, nie było za bardzo po czym pocieszać. w każdym razie chętnie, hmm?

do której masz szkołę, czy coś tam? bo ja już skończyłem wszystko =d.

za dwie godzny, co? możesz zrobić sobie mejkap, a ja idę na lekcjee, pa, lowciam.

ja też! pójdę do kosmetyczki ;p

ej, czesc, wrocilam, nienawidze lotnisk;_;

a co, spałaś na lotnisku? <3 stęskniłem się za tobą strasznie.

nie, ale w samolocie. samolotow tez nienawidze.
ja tez, jak sie masz ?

ja też nienawidzę.
w zasadzie w porządku, możesz mówić sobie, że jestem nudny ile chcesz. a jak u ciebie?

to dobrze, ze u ciebie zawsze jest w porzadku. chyba.
tak jak mowie. co robisz? [porabiasz]

ach nic. właśnie umyłem zęby i miałem zamiar posprzątać na stoliku, ale mi się odechciało. a ty co robisz? kąpiesz się może? :3