do matyldzi.

rany, dziewczyno.
nie uciekaj tak nigdy, bo dostanę zawału.
to znaczy,no wiesz, cztery razy sprawdzałem, czy nie ma cię za oknem. albo, czy nie udusiło cię coś w szafie. trochę minęło zanim znalazłem numer!
to znaczy Twój numer.
co ty na to, żebyśmy przeszli się poszukać żaglówek w paryżu?
byleśmy znaleźli jedną, to będzie sukces.
chyba mam pewną niespodziankę. to głupie, ale przymknijmy oko. jestem uroczy!
odezwij się jak znajdziesz chwilę.
indie.

przy odrobinie szczęścia znajdziemy jakąś zabłąkaną szwedzką żaglówkę.

no to możemy iść teraz.
albo później, jak już zrobi się ciemniej. wieeesz, chodzi o klimat.
dobra, za dużo muminków.
to jak!
i.

później. 20?

no dobra, nienawidzisz mnie.
20!
i.

gdybym cię nienawidziła, mogłabym na przykład podpalić wczoraj twoje mieszkanie.
albo wyrzucić cały twój zapas herbaty.





(w tym wczesniejszym esemesie powinno być 'o ile nie jesteś w tym czasie umówiony na kawę z czterdziestoma osobami' xddd)

to drugie byłoby gorsze.
znacznie!
mieszkaniu przyda się remont.

[xdddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddddd]

będę pamiętać, na wypadek gdybym cię kiedyś znienawidziła.

okej, to jesteśmy umówieni.
wrzucisz jakąś butelkę z palącą się benzyną przez okno, żebym mógł się zorientować?
i.

mhm, do zobaczenia.