do matyldzi znowu!

zrzuć je!
niech nie beszczeszczą mojej pamięci.
[*]
doleciałem, żyję.
indie.

ciesze się, że zyjeszzz.
teraz tylko nie daj się uprowadzić żadnemu jednonogiemu kapitanowi.
ani uwieść żadnej duńskiej wypasaczce owiec.
m.

mathilde, zwariowałaś!
to ja bardziej się martwię, francuzi są podobno uważani za najlepszych kochanków!
i wcale nic nie powiem w związku z tym, że jestem w połowie francuzem!
uważaj na pseudo artystów.
jak dzieci na dachu?
indie.

chyba pospadały. mam taką nadzieję.
ty za to nie musiszsię martwić o żadnych francuzów.
mama ubzdurała sobie, że powinnyśmy spędzać razem więcej czasu.
więc oglądamy fashion tv i gramy w scrabble, a jedynym francuzem, którego widuję, jest podstarzały listonosz.
wracaj szybko, bo naprawdę zwariuję.
m.

wracam w niedzielę! powinienem być na lotnisku koło 22, jak dobrze pójdzie.
chryste, juz zapomniałem, że w kopenhadze bywa tak strasznie.
ciągle leje, a dunki nie są już nawet w połowie tak ładne jak mi się wydawało.
to pewnie dlatego, że mam do kogo wracać.
sama rozumiesz.
rany, śniłaś mi się!
z drewnianą nogą=.=
zrób coś, żebym przestał!
i pozdrów mamę.
a na listonosza uważaj, zawsze występują w opowiadaniach erotycznych!
indie.

zobaczymy się jeszcze w niedzielę?
m.

TAK.
oczywiście, że tak.
mam lot oooo, czekaj, sprawdzę, 19.55
więc koło 22 do Ciebie wpadnę,okej?
indie.

czekam!
m.

dobra, to zaraz będę<3.
indie.