elliot

simeka!
nie miałam co zrobić z darmowymi smsami, więc piszę!
co u ciebie słychać?
i właściwie tak sobie myślę, że moglibyśmy się czegoś napić wieczorem.
huh?
evan.

no czesac!
gdybyś nie miała darmowych smsów to być nie pisała, co? :<
wszyscy chyba w porządku, a u ciebie? czego się napijesz?
tzn mozemy gdzieś iść na dringa.
elliot.

jabłkowe martini, elliot. w kwestiach mojego gustu nic się nie zmieniło jak na razie.
hej, pisałabym! no ale wiesz.............................mniej..................................szkoda kasy na takiego pantoflarza :*
evan.

zapamiętam to sobie ;/ ja bym nie żałował na ciebie pieniędzy. nawet nie ma darmowych smsow!
elliot.

zawsze wiedziałam, że rozbudzam w tobie tę czulszą wersję
evan!

czulszą wersję? nie ma nieczułej wersji, evan ;*
elliot.

cholera, to kto mnie zakuł w kajdanki podczas siedemnastych urodzin w pokoju moich rodziców?!?!?!?!!?
wydawało mi się, że to byłeś ty. masz złego brata bliźniaka?
evan.

ale potem cię wypuściłem, głupia! tak, bliźniaki cramp to tu -.- jsteś paskudna.
elliot.

a ty jakiś odchumorzony. no wiesz. cholera, czy słowotwórstwo do dobra rzecz? chyba daruję już sobie tę colę z wkładką. o!!
evan.

nie lubię cię, o której idziemy pić, co?
elliot.

jestem rozwarta na propozycje! czy otwarta? jak jest poprawnie, eljot?
evan.

nie wiem, studiuję medycynę, nie umiem poprawnie pisać/mówić ;_; 19? 20? 21? 22?....
elliot.

20?

albo jednak dzisiaj nie dam rady, soryy.
elliot.

okej. nie ma sprawy, pantoflarzu.
evan.

żaden pantoflarzu -.-
elliot.

tyy, zapomniałem o tobie, ale już sobie przypomniałem.
jak tam?
elliot.