parker.

hm, co tam? ;<

mam limo! fajnie, nie?

jezu co? ; o

nic, nic. byłem wściekły, a kioskarz który się napatoczył potrafił się bić i voila.

dlaczego byłeś wściekły?
mama nejta nie zyje.

o kurwa, chyba muszę go odwiedzić.
ten głupek jest nieobliczalny w pewnych momentach.

abby mu chyba trochę nie wierzy.
dzisiaj jej facet okazał się kryminalistą.

biedna mała

mhm.

hej, zazdrośnico i ty mówisz że wali ci się świat?

tak, tak wiem, ona ma gorzej i tak dalej.

nie chodzi o to kto ma gorzej, paige.
po prostu innym ludziom też przytrafiają się przykre rzeczy.
i akurat miałem na myśli nathaniela.
naprawdę jesteś zazdrosna! schlebia mi to.

bla bla bla jestem zazdrosna.

ogarnij młoda :*

boże, nie ogarniam nic wcale.
nie umiem nawet przemówić siostrze do rozumu.
że nathaniel nie jest takim dupkiem jak ten jej no....jerry.

chyba sama musi do tego dojść.

ups, przyszedł nate! ;d

możesz do mnie wpaść, kiedy już zaczną rzucać w siebie nożami i zastawą po babci.

to chwila, sprawdzę co tam się dzieje, póki co chyba obudził całe piętro.

mówiłem, że to kretyn. ale na dłuższą metę idzie z nim wytrzymać.
przynajmniej nie siedział w pierdlu.
w każdym razie nic mi o tym nie wiadomo.

hm więc zaraz będę, tylko się ubiorę, trochę.

daleko nie masz