Philip też ma, a co xD

On też się obudził. Kiedy zobaczył Hil obok niego, próbował przypomnieć sobie czy do czegoś doszło. Ale nie. Mruknął coś do niej. -Heej. Jak Ci się spało ?

przestraszyła się i aż podskoczyła na łóżku. no tak przecież to było łóżko Phillipa. więc on też gdzies tu musiał być. teraz się wyjaśniło gdzie. odwróciła się do niego z leniwym uśmiechem - wydaje mi się że dobrze- opadła obok niego gapiąc się w nieskazitelnie czysty sufit.

Przetarł ręką oczy. - Jesteś głodna ? Zapytał patrząc na nią.

-niee . raczej nie - jęknęła i złapała się za brzuch. który mówił zupełnie coś odwrotnego niż ona. ale faktem było że Hilary miała kilka zboczeń. jednym z nich było to że nie lubiła jeść przy ludziach. o . wstała z łóżka i podeszła do drzwi na balkon (?) wyszła tam i usiadła na barierce .

On poszedł za nią, a przy okazji wziął ze sobą papierosy. Zapalił jednego i zaczął się przyglądać Hil. - W świetle słońca wyglądasz zjawiskowo. Powiedział zaciągając się papierosem i uśmiechając się szeroko. - Mam nadzieję że nie spadniesz, nie chciałbym mieć Cię na sumieniu.

-miło że myślisz tak. mechanicznie - zaśmiała się . - nie będziesz mnie miał na sumieniu. bo to ja usiadłam na barierce i to ja najprawdopodobniej spadnę - uśmiechnęła się szeroko i zaczęła bujać w przód i w tył

On też się zaśmiał. Podszedł do niej bo się bał że spadnie. Spojrzał w dół, okazało się że mieszka znacznie wyżej niż myślał. - Heeej, przestań. Na prawdę chcesz tam spaść ? Wskazał ręką na ulicę, która zapewne była baardzo daleko.

-wszystko mi jedno - jęknęła . ale potem przypomniała sobie że za dwa dni jedzie do Grecji z Radwanem. i że zawsze marzyła o Grecji więc złapała się Phillipa i uśmiechnęła szeroko

On też się uśmiechnął do niej szeroko. - Tak chyba lepiej, prawda ? Powiedział znowu zaciągając sie papierosem. - Przynajmniej nie będę miał Cię na sumieniu. zaśmiał się. - Wiesz, musimy chyba uprać nasze ciuchy. Powiedział patrząc się na słońce.

-no co ty ja mogę wrócić tak - uśmiechnęła się spoglądając na koszulkę Phillipa którą aktualnie miała na sobie

Spojrzał na nią, wyglądał baardzo seksownie. Uśmiechnął się pod nosem. - Nie pozwolę Ci tak wrócić, jeszcze ktoś Cię porwie i co ja zrobię bez Ciebie Hil ? zapytał się śmiejąc.

-pranie? - zapytała z głupim uśmiechem - nie porwą mnie. o ja sobie dam radę jestem dużą dziewczynką - obruszyła się

- Pranie na pewno zrobię. Uśmiechnął się. - Noo, to to ja wiem, ale ja się po prostu martwię. Spojrzał na nią uśmiechając się. - W końcu nie chciałbym żeby Ci się coś stało. Zaciągnął się papierosem.

-dobra niech Ci będzie. chodźmy zrobić to pranie - odparła zrezygnowana

On zaśmiał się tylko i wziął ją za rękę, taak po przyjacielsku tylko i wyłącznie. Zgasił też papierosa w popielniczce. - Hil, powiedz mi, masz kogoś ? zapytał się z ciekawości.

-wiesz. właściwie nie jestem pewna - szepnęła i poszła z nim. zapewne do łazienki . chyba że jego dom jest amerykański i ma pralkę w kuchni albo w osobnym pokoiku zwanym pralnią ;P

Wziął ze sobą ciuchy, które były caałe zapiaszczone i wrzucił je do pralki. On miał pralkę w łazience, bo jakże by inaczej. - Nie jesteś pewna ? Zapytał zamykając pralkę i wrzucając proszek do prania i płyn do płukania.

-no wiesz. wygląda to jakbym miała faceta ale to nie jest oficjalne znaczy no wiesz. - hilary zaczęła się plątać i zastanawiać czy ona i Radwan to coś na poważnie czy tylko takie małe gierki jak to zwykle z facetami bywało

- Aha, to rozumiem. Jak ma na imię ? zapytał się wychodząc z łazienki.

- mało istotne - odparła siadając na pralce. bo właśnie uświadomiła sobie że prawdopodobnie wszystko to co było z Radwanem ona sobie ubzdurała

- Ok, jak chcesz. Powiedział ze spokojem. - Masz może ochotę na kawę ? Pranie zajmie trochę czasu. Powiedział włączając pralkę, na której siedziała Hil. Tak się niefortunnie przechylił że upadł na Hil.

a ona go złapała i zaśmiała się - uważaj na siebie. i tak poproszę kawę - wyszła z łazienki i podeszła do ogromnego telewizora - jak to się włącza ? - zapytała

Uśmiechnął się do jej dekoltu. - Przepraszam. Uśmiechnął się. Poszedł za nią, i dał jej pilota. Pokazał jej guzik włączający telewizor. - Tutaj. I poszedł zrobić im kawę do kuchni. - Maasz może ochotę na kawę irlandzką ? Zapytał się trochę krzycząc.

cóż to takiego bujało jej się w głowie ale się zgodziła na tę irlandzką kawę . włączyła coś tam muzycznego

Więc zaparzył im kawy, i przyszedł do niej. Podał jej kubek z kawą. - Uważaj, trochę gorące. Ostrzegł ją, siadając na kanapie.

a ona upiła duży łyk gorącej kawy. i owszem oparzyła się ale ona miała jaja (haha jak to brzmi xD) więc nawet nie jęknęła - jesu doble to - zasepleniła

On się zaśmiał. - Smakuje Ci, to dobrze. Ale się poparzyłaś. Mówiłem że gorące. A czujesz że dodałem trochę koniaku ? zapytał się głupio się uśmiechając.

-chcesz mnie upić - zrobiła obrażoną minę. dobra może Philip o tym nie wiedział ale wystarczyła kropla alkoholu a Hilary zaczynała się 'weselić'

- Nie, nie chcę. Uśmiechnął się trzymając kubek kawy w ręce. - Koniak to typowe dla kawy po irlandzku. Wytłumaczył jej, pijąc kawę.

spaliła cegłę. no to teraz jest ugotowana. musi wypić kawę i koniak jednocześnie - aham - mruknęła tylko chowając usta w kubku

On się lekko uśmiechnął. - No, to teraz będziesz wiedziała. Uśmiechnął się szeroko. - Wiesz, jak kiedyś będziesz miała czas, zaproszę Cię na kolację do siebie. Specjalnie coś dla Ciebie ugotuję. Powiedział przełączając kanał na coś innego xD

mało nie zadławiła się kawą - gotujesz? - zapytała głupio

- Mhm, byłem szefem kuchni w Paryżu. A gotować nauczyłem się od siostry. To co, chcesz przeżyć niezapomniany wieczór z szefem kuchni ? Uśmiechnął się lekko zawadiacko.

zaśmiała się - może kiedyś - odparła i wypiła kawę do końca

- Ok, trzymam Cie za słowo. Uśmiechnął się i spojrzał na Hilary. Trochę się chyba zagapił. Wypił resztę swojej kawy.

poszła sprawdzić czy pranie się już wyprało. i o dziwo całkiem szybko tak wyprało się. więc wzięła ubrania do jakiegoś kosza i poszła na balkon powiesić je żeby szybciej wyschły

On podążał wzrokiem za nią. I podniósł się z kanapy, przy okazji włączając kanał muzyczny. - Hil, chodź zatańczymy. Zaproponował jej, bo ta kawa trochę mu zamieszała w głowie.

-oszalałeś ? - zaśmiała się i powiesiła ostatni ciuch na balkonie

- Noo choodź, akurat faajna piosenka leci. Zaśmiał się, i poszedł po nią, łapiąc ją. Przeniósł ją do salonu. O dziwo była lekka. - Wiesz, lekka jesteś. Oznajmił śmiejąc się.

>tak to jest jak nie lubi się jeść przy ludziach< - pomyślała i zatańczyła z Philipem o .

Tańczyli baardzo długo. Kiedy już skończyli, on pocałował ją w grzbiet dłoni, mówiąc. - Dziękuję pięknej pani za taniec. Uśmiechnął się szeroko.

zachichotała hilarowato i popatrzyła w okno

On widział że spogląda w okno. - Widzisz tam coś ciekawego ? zapytał zbliżając się do niej trochę.

-no nie gadaj że tego nie widzisz- uśmiechnęła się i podbiegła do okna

-Wybacz Phil. ja muszę już lecieć -, ubrała jeszcze wilgotne ubrania pocałowała Philipa w policzek i uciekła