Weszła do apteki. Zapytała więc panią za szybą czy jest coś na wytrzeźwienie albo kaca i na dodatek bez recepty. Skłamała, że wybiera się na imprezę i woli mieć coś w zapasie. To powiedziała tak, żeby ekspedientka sobie nie pomyślała nie wiadomo czego o niej. Przejrzała, to co jej zaoferowano, kupiła coś i pognała do domu do swojej biednej siostry