Basen

duży.

oho, eddie właśnie z torbą nike, bo lubię nike chyba najbardziej z tego typu firm, wyszedł z basenu mierzwiąc swoje mokre włosy. było raczej chłodno, więc martwił się, że się przeziębi ; o

chciałam napisać że dogoniła go, bo widziała jego yy plecy, ale to by zabrzmiało żałośnie, więc ona właśnie szła na basen, torbę miała pumy, bo puma jest fajniejsza, i pumy jako zwierzęta są w ogóle też fajne, bo w końcu edward cullen najbardziej lubi jeść pumy, więc zatrzymała się, bo mała takie coś z takim czymś że jak byłą zamyślona, to dopiero po chwili zorientowywała [?] się kto jest kim i reagowała. więc się zatrzymała przed nim i powiedziała całkiem głośno 'cześć!'. miała tylko nadzieję, że on nie ruszy dalej xd.

podniósł na nią wzrok z ekranu swojej komórki, a miał coś podobnego do delano, bo ostatnio lubię te telefony. poprawił torbę na ramieniu, bo ciągle spadała i wrzucił komure do mniejszej kieszeni.
- puk, cześć - przywitał ją uśmiechem, raczej szerokim - co tam u męża?

ale ja nie wiem jaki delano ma telefon, xdddd ja zbieram na sidekicka bo tatuś powiedział, że koniec rozpieszczania bachorów i sam mi nie kupi, a sidekicki są <3
-w porządku, uprałam mu dziś bokserki.-wzięła go za dłoń i pozwolę sobie dodać że jej drobna i chuda prawica praktycznie zatopiła się w jego dużej i męskiej dłoni oraz pociągnęła go w kierunku ławki nieopodal.-a u siostry? nadal cię nienawidzi?

mój kole ma fajny, w śro bujałam się z nim po plaży, on się bujał z moim. rurzowym xd
- nie wiem, teraz pojechała do rodziców, tak mi się przynajmniej wydaje, nie widziałem jej w każdym razie. może umarła. tak byłoby lepiej - okej, wcale nie i wszyscy o tym wiedzą, że choć edi i perina się kuco, to i tak się lubio. w tym momencie jednak eddie serio nie chciał rozmawiać o siostrze, za to pogłaskał puk po dłoni, kciukiem - twój mąż mnie zabije, jak cię zaproszę na drinka?

-ach tak.-więc i ona wolała nie rozwijać tego tematu, bo czytała mu w myślach i wcale nie mam zamiaru juz pisać nic o edwardzie c. lecz jakie miała powody, że mimo wielkiej urody nie miała tam powodzenia ./'./' nieważneee-pewnie będzie próbował, ale ma tylko strzelbę myśliwską, na śrutę, czy coś takiego, więc raczej mu się nie uda. :3

- okej, to nie boję się twojego męża - wyszczerzył zęby w uśmiechu, puszczając na chwilę jej dłoń. zdjął torbę z ramienia i powiesił na drugim, coby owa nie szturchała puk. objął ją teraz ramieniem, a był wyższy jak mniemam - idziemy do mnie!
i zaczniesz : * u perin.