szana, głupku !

więc,
kiedy idziemy na te zakupy ?

m.

Hmmm.
Nie wiem.
Jejku.
Spotkałam moją Brooke.
!

S.

bruk ?
hm, kto to ?
nie ważne,
ale to miłe !

m.

Wieeeem.
Maksi.
Nienawidze studiów.
Mówiłam Ci że zmieniłam kierunek????


S.

ooo,
siostrze nic nie mówisz, nooo.
nie, nie mówiłaś !
na jaki ?

m.

Haha.
Będę chirurgiem.
Zrobię ci operację mózgu.
Jak się nauczę.


S.

kurwa, kolejny lekarz w rodzinie.
coście pogłupieli ? xdddd


m.

Ale mnie to kręci.
Wrazie czego będe podrywała starszych panów na oddziale,
Jak już zostanę starą, zgorzkniałą, staruszką z wypadajacą rzepką!


S.

mi zostali jacyś w sobie zadufani artyści, uhhhh.
ale, na przykład, takiego wertera, to podziwiam !

m.

No właśnie.
!


S.

widzisz.
kocham jednak artystów.
sama jestem jedną z nich.
tak jak neil.
mimo tego, że ty bardzo jesteś z nim zżyta, obie nas tak samo kocha ! i uwielbia !
praawda ?

m.

Tak mi się wydaje.
Siostra.
Artyści moi!
xd


S.

kochasz nas, nie ? xdddd


m.

głupia jesteś.
jasne, że tak.


s.

wiedziałam !
ej, siostro ma !
my ciebie też kochamy, wiesz ?
jutro zjazd rodzinny.


m.

cooo?
jak to!?


s.

w mojej sprawie,
jutro wam opowiem wszystko,
z tą ciążą,
i takie tam.

m.

wszystko zostaje w rodzinie.
ehhh.



s.

ej,
nie musieliście przecież wiedzieć o wszystkim !
wszyscy są zszokowani.

m.

Ale ja musiałam!
maksi!



s.

nie musiałaś.
nie wszyscy muszą wiedzieć o wszystkim.
nawet czarliemu jak powiedziałam,
to się chyba obraził.

m.

jak mógł.
w koncu to twój brat.

s.

nasz.
hm, mógł, mógł.
miał prawo !

m.

No naszz..
Słyszałam, że już poznałaś bruk.

s.

no poznałam !
miło !
pijemy.
i ja palę.
jak zwykle.
pamiętasz, jak mnie nakryłaś na pierwszym papierosie ? ! xddd

m.

pamiętam.
maksi.


s.

uhh.
połowa rodzeństwa, nie wie, że palę !
i że chyba też istnieję, i żyję.

m.

Ale ja wiem.
Jakże by inaczej.


s.

szan.
dzięki, że jesteś wiesz ?
uh, a ja nadal użeram się z jakąś moją przeszłością.

m.

jaką tym razem?

s.

nie ważne !
maało ważne, znaczy się !

m.

Yhmm.
Co z Nejlem?

S.

nie wiem,
a co ma być ?
chyba żyje !!

m.

Odzywał się?

S.

niiee, do mnie nie.
chyba jest w paryżu,
z tego co wiem.

m.

napisaaał.

S.

ooo jak fajnie ! xdddd


m.

Taak.


S.

nejl, kochanie moje, największe.
wiesz, i ty też, żeby nie było.
ogólnie, to wszyscy, xdd

m.

Wiem.
Maksi.
Wiesz co.
Musze cię jutro wyrwać na kawę bo dzisiaj mi się nie chce.
Przeziebiłam się chybaa.

S.

okej, kawa, jutro ?
brzmi świetnie.
tylko, wiesz,
wieczorem !
wcześniej kochanie rady nie dam.
i dostaniesz leki ode mnie !

m.

Rosół!
Okej.
Cafe de Paris?
18?


S.

jutro ?
okej, postaram się być,
jak nie będę miała wykładów !

m.

Miejmy nadzieję że nie.
Bo Cię z nich porwę.

S.

okej,
ale wykładowca byłby zły !
dobra,
idę spać.
czy coś.
branoc.

m.

Słodkich snów maaks.

S.

umarłam i już żyję !

m.

cześć maksim.


s.

Co u ciebie ?

W zasadzie, lepiej.
Tak mi się wydaje.

s.