Balkon

weszła i oparła się o barierkę. lubiła takie miejsca. zwykle na imprezach było tam mało ludzi

Weszła na balkon
-Nie przeszkadzam? - zapytała

odwróciła się
-raczej nie - powiedziała cicho i uśmiechnęła się. dla efektu. tak o. żeby nie wyjść na jakiegoś mruka czy coś

To dobrze, że nie. Częst zdarza mi się wejść w nieodpowiednim momencie

zaśmiała się pod nosem - jaki tu moment mógłby być nieodpowiedni - odparła idiotycznie . odeszła do barierki - idziemy do salonu?

Chodżmy. Chętnie.

i poszły

jak tylko udało się donovanowi trafić na imprezę, pobiegł na balkon, w poszukiwaniu dogodnego miejsca na zapalenie; nieznośny głód nikotynowy.

wyszła na balkon. kij z tym że nie zauważyła donovana . podeszła do barierki i szybko zapaliła slima. dzisiaj w ogóle nie paliła. a tego jej brakowało

aaaa ona przyszła tutaj, od wejścia, bo stwierdziła, że to raczej nudna impreza, a miała miłego skręcika, więc zapaliła.

zaciągnęła się błogim dla niej dymem i oparła tyłek o barierkę. poczuła jak metal wpija jej się w tył i na jej twarzy pojawił się grymas. tylko na chwilkę bo po chwili znikł gdy Hilary znów się zaciągnęła

rozejrzał się i zerknął na swojego papierosa, zastanawiając się, czy to aby na pewno zwykły papieros, bo stwierdził, że piękne dziewczęta zaczęły mu się mnożyć przed oczyma. uśmiechnął się w stronę hilary, potem w stronę estelle, zaciągnął się papierosem i oparł się o barierkę jak maczo :3

Weszła na balkon. Była zdenerwowana. Oparła się o barierkę oddychając szybko. Ręce jej się trzęsły

wydaje mi się że to raczej świeże powietrze przyciągnęło palaczki xD
odwzajemniła uśmiech i spuściła głowę w kierunku swoich butów

zaciągnęła się skręcikiem, baaardziej niż bardzo i obciągnęła sukienkę. podeszła do donavana, chwiejąc się lekko na dziesięciocentymetrowych obcasach.
- heee ej.

Chociaż chciała rzucic palenie to ze zdenerwowania wyjęła papierosa i zapaliła

ktoś na dworze powtarzał 'masz wyjebane, masz wyjebane' zupełnie jak u mnie, ale donovan nie zwracał na to uwagi, nawet jeśli miałoby to być do niego. odwrócił się do estellki, przelatując ją wzrokiem! stwierdził, że ma dostatecznie długie nogi na rozmowę z nim.
- czee eść. wszyscy wybywają na balkon, huh?

wyrzuciła zupełnie wypalonego slima za balkon. i szczerze miała w swoim chudym tyłku to czy coś się od tego zajmie. obsunęła się na ziemię żałując że przyszła na balkon

uśmiechnęła się jednokącikowo, chowając skręta z powrotem do kieszeni. oparła ręce na barierce, przyglądając mu się z boku.
- balkony są w porządku, a dziś jest cieeee epło - powiedziała przeciągle, bo chyba zachciało jej się kichać.

Weszła i rozejrzała się czy nikomu nie przeszkadza

weszłaaa, powoli, udając że umie chodzić na szpilkach, chociaż nie umiała ni troche xd
- czeeeść.

-hej - mruknęła z podłogi.

złapał ją za nos. - nie obkichaj mojej koszulki, xd - zarządził, z zupełnie groźną miną. ale jednak nie chciał jej męczyć, puścił i wytarł dłoń o spodnie, na wszelki wypadek, uśmiechnął się zupełnie seksy. - bardzo ciepło, pogoda w sam raz na loda! - stwierdził i pomachał do fabięęęęęę, bo znał ją z z zzzz zzz z zz z wakacji, nie wiem, xd.

Cześć fabienne. Widzę, że trochę atmosfera się nie klei

a ona miała dziś dobry humor, po skręcie tym bardziej, bo już załapała klimat & fazę, więc złapała go za ramię, wbijając przy tym długie paznokcie, wcale nie tipsy.
- ohooo, masz ochotę na loda? - zapytała, oblizując usta. uniosła obie brwi nawet.

- hm... - właściwie nie wiedziała co powiedzieć ;d i odmachała donovankowi xd - ma ktoś dla fabię papieroska?

- wielką, a ty? - spytał, przekrzywiając na bok głowę, żeby mieć lepszy wgląd w jej dosyć głęboki dekolt, dosyć smakowity i kuszący. ale nie mlaskał wcale z tego powodu, hihi.

-ja mogę mieć- odparła i podniosła się z podłogi. podeszła do jak wywnioskowała fabienne i podała jej paczkę

mlaskanie jest obleśne. niektórzy w mojej lodziarni mlaskają.
- no jasne. lubię lody. wszelkiego rodzaju - zamachała do niego rzęsami, bo jak już wspomniałam, było jej doprawdy wesoło. co z tego, że jutro niewiele będzie pamiętać.

- danke hil! niech ci bóg w dzieciach wynagrodzi. - wyjęła i zapaliła, huh <3
- mhm.. - powiedziała z takim nieelo przekąsem - zgubiłam gdzieś drinkoska, bez beki.

rozejrzała się i stwierdziła że impreza chyba przeniosła się na balkon. wyszła z balkonu

zlapał więc e. za rękę i odwrócił się, może trochę boleśnie dla niej, do fabię. - ej, idziesz z nami na lody? - spytał zupełnie szczerze, ale trochę mniej przytomnie.

mogę, pod warunkiem że gdyż iż jutro zaśpiewasz mi sto lat ;d - musiała się jakoś pochwalić że ma jutro ur, xdd

- ah tak, masz jutro urodzinki, wiedziałem! - walnął się otwartą dłonią w czoło i zachichotał trochę pedalsko, no ale wybaczmy mu to. - zaśpiewam.

- to w drogę, hejho? - uśmiechnęła się suotko i zachichotała.

i poszli z przymuloną e. zacznę!

przyszła i usiadła na barierce. zapaliła cichaczem slima

przyszedł ze szkalneczką czegoś tam i rzucił do niej

- cześć - z uśmiechem

Spanikowana wyrzuciła slima za barierkę, - hej - odparła i opadła na podłogę, bo lubiła na podłodze siedzieć o!

- Roberto - powiedział i upił łyka patrząc na to co wyżuciła

-hilary - odparła cicho i westchnęła bo zmarnowała całego slima

- mogłaś to palić , a tak kase zmarnowałaś - powiedział zabawnie tak.
- miło mi - powiedzaił pierw

zaczerwieniła się, - nie mogłam - mruknęła

- dlaczego ? - spytał z cwanym uśmiechem.

popatrzyła na niego idiotycznie
-nie palę publicznie - odparła z głupią miną

- no chyba że , bo ja nic a nic nie plale - wymondrzył sie tak.

Spojrzała na niego tak o dziwnie - wcale? - zapytała z szeroko otworzonymi oczami bo wydawało jej sie to dziwne

- wcalę , no tylko piję - powiedział i usiadł na poręcz
- a ty pijesz ? - spytał
- ba pewnie że tak więc o co ja pytam - dodał

-taak, zła ze mnie dziewczynka - zaśmiała się. a nie było jej do śmiechu ni chu chu bo jakby matka dowiedziała się że jest taka niegrzeczna to by ją spacyfikowała o