Toaleta dziewcząt

/zwłoki hilary <3 xd

/jakich zwłok? ona wstała przecie o!

-tu jest rozbój - odpowiedziała na pytanie markiza które pewnie nie było do niej ale kij od miotły z tym xD

-hm ja tylko przyszłam do toalety, to zbrodnia? - zapytała, przechylając głowę i opierając dłonie na jego łopatkach. wiesz jak, powiedz żę wiesz!

- to nie rozbów. - sprostował i zabił hilary wzrokiem. a potem przydeptał.

- O kurwa.... człowieku... moje ręce! Puść mnie do cholery, kiedy to nie walc to raczej taniec o nazwie 'chce cię zabić'. - kiedy wyrwała się z jego uścisku spojrzała po raz kolejny na nicolasa i przesunęła się bliżej kabiny w której siedział.

Andreeaa się otrząsnęła z zamyślunku, bo tyle się dzieje. Spojrzała na Nicolasa którego włosy seksownie lśniły w blasku kiblowych jarzeniówek. Przez głowę przemknęła jej tylko jedna myśl "Oh la la!" To by było tyle z myślenia, zeskoczyła z parapetu i wbiła wzrok w podłogę bo się zawstydziła...

-zawołam policję idioto - podniosła się po zdeptaniu i walnęła mu w nos z pięści. złamała go o !

-hm, a ty nie palisz?-spojrzał na andreę z ukosa, odebrał swojego papierosa ginger, utopił go w kiblu i wyciągnął następnego. nałóg okazjonalny, tak jakby.

- okej,hm. - nie wiedział co powiedziec,to smutne wiec uzyje spermodelkowego ojej . - a ci inni - wskazał rękę na piotra & co - co tu robią? - następnie łypnąl groźnie na nicolasa.

-zapraszam piękne panie...

- cnotka abstynentka - mruknęła prawie niesłyszalnie, bynajmniej miała taką nadzieję, z niewiadomego źródła posiadała popęd i chęci by dokuczać innym.

-kurwa - zaklęła głośno i podeszła do lustra patrząc czy czasem jej nie oszpecił czy coś. załamała sie . na policzku miała zadatki na siniaka -skurwiel - krzyknęła

/xddddddddddddddddddddddddddd przepraszam!

/ o co kaman nicolas?

-nie wiem, palą - posmyrała go palcem wskazującym w policzek, bo to lubił i dobrze o tym wiedziała. uśmiechała się niewinnie.

Spojrzała na Nicolasa nie z ukosa lecz frontalnie. - Nie.... nie palę. Dzisiaj. - Podrapała się po łebku.

/o nic!

-to dobrze. chociaż wiesz, bierne palenie też nie robi najlepiej-rzekł, a potem wycofał się do części, w której były umywalki i otworzył okno. na oścież.

spojrzał na wszystkich z ukosa lecz frontalnie

usiadła na parapecie i zaczęła myśleć czy czasem nie zgłosić pobicia na policji czy coś

- chodzmy stad. - za rękę ją złapał i wyprowadził z tej nielegalnej palarnii : /,poza tym obawiał się o swoje zdrowie,chyba nie musze mowic dlaczego.
i zaczne.

- Kiedyś... kiedy szłam do sklepu po szlugi, usłyszałam w radiu, że palenie wcale nie dodaje kobiecości - syknęła z ironicznym uśmiechem w stronę andreii i strzepnęła popiół.

- o dzięki, nicolas! Zwolniłeś mi miejsce.

-dodaje-rzucił w stronę viviany-wybaczcie, hm, drogie panie. drogi panie-tutaj złowieszczy, uwaga, look na piotra! i w nogi. w sensie, że posłał im jeszcze uśmiech jeden lub dwa i wyszedł, wcześniej narzucając na ramiona swoją marynarkę. bo nosił,mrrrr.

/Ale okno już było roztwarte!!!!! Chyba że były dwa.... Nie wiem ale może tak być!
Andrea przypomniała sobie cel wędrówki do toalety, weszła w związku z tym do kabinki i poczęła siusiać dosyć głośno. siiiiiiiisisi

podeszła do Vivian i wskazując palcem na prawie siniaka na policzku spytała - strasznie to wygląda? - wymruczała bo jej smutno było i nie chciało jej się zbytnio mówić

-Ale nie rozumiem sarkazmu czy co to miało być z tym radiem co mi powiedziałaś! - Odsyknęła pełna syczących emocji do Viviany. Gdy już skończyła siusianie i wróciła na scenę.

wpadł do toalety z mausserem i zaczął się szaleńczo śmiać, mówiąc że ma zakłądnika w postaci doktora karlosa (pozdro, natalie) i strzelił w sufit.

podeszła do pana soprano i uśmiechnęła się uwodzicielsko widać miotła pjotra jej namieszała w głowie

zarechotał zadowolony i wycelował w hilary ;3

- Yyy.. wiesz co? Nie no, jeszcze nie jest tak źle. Ale poczekaj - zaczęła szperać w czarnej małej torebce, wyciągnęła z niej jakiś krem. - jak chodziłam na kick-boxing to było mi to potrzebne, maść zmniejszająca opuchliznę połączona z fluidem maskującym. - gwałtownie złapała hilary za drugi policzek i zaczęła delikatnie wcierać substancję w siniaka.

Andrea stąd idzie...

-łejt łejt - wymruczała - wykonuje pan morderstwa na zlecenia? - zapytała myśląc o zabitym pjotrze

/xdddddddddddddddddd jaki streetlife

-tak - odpowiedział i pociągnął za spust, skutkiem czego mózg hilary znalazł się na koszulce/topie czy czymśtam viviany, obożę.

więc runęła na ziemię

/no kurwa nie pierdol żeś mi postacia zabił ?! ;P

/pójdę do spowiedzi, nie martw się ;p

spojrzał na wszystkich, pomachał do piotra i uciekł, bo trochę się przestraszył tego co właśnie zrobił. starzeje się facet, nie wińcie go za to. teraz pewnie biega po szkole krzycząc jak opentany.

weszła i zabrała ciało hilary do swojego strasznego domu