kino

Położyłą mu ręce na ramiona żeby go przytrzymać a potem go wyprzedziłą, yo xD

- soooooph, idziemy do domu ? zapytał, a potem się ugryzł w język, bo przecież oni razem raczej nie mieszkają. więc dzisiaj conajwyżej może odprowadzić ją do domu pod drzwi grzecznie. a potem pójdzie do siebie i sie będzie uczył, czyli prawdopodobnie znowu będzie ćpał z kumplami.

Czyjego? - spytałą bo razem nie mieszkali a gdyby mieszkali to byłoby łątwiej z takimi pytaniami.

podrapał sie po głowie i w sumie mogli by coś zrobić z tym wspólnym mieszkaniem, czy coś. - wiesz, właściwie chciałem cię odprowadzić. mam dużo jeszcze nauki. a chcę jakoś zdać ten egzamin, wieeesz. powiedział i podszedł do niej, całując ją w szyję.

Ona nie zapyta a co. - Hmmm. No niech ci będzie. - i złąpałą go za rękę bo wyjątkowo on miał ciepłą a ona lodowatą.

-to chodźmy. uśmiechnął się do niej, a potem do tej pani co obok niego siedziała. - prooowadź.

No i poszli po drodze sie całując i w ogóle.

przyszedł sobie przed kino i usiadł na jakimś murku i palił teraz sobie papierosa. nudziło mu się, więc, słuchał jakiejś muzyki i czekał. na cud.

Przyszła na umówione spotkanie i doszła do murku, na którym siedział damon - Cześć, jestem już!

uśmiechnął się do niej i wyrzucił papierosa w śnieg. czy coś. - czeeść, gracie. hm, na co idziemy ? co ? zapytał, bo praktycznie przed chwilą wyszedł ze spotkania i nie wiedział niestety. cóż.... dejmon.

- Poczekaj, niech sprawdzę - zerknęła na program kina - Chyba na to - wskazała jedną z pozycji w repertuarze

spojrzał na ten własnie film, który wskazywała gracie. - kurwa, gracie, to jest komedia romantyczna, a ja nie lubię komedii romantycznych. wolę horrory, albo thrillery psychologiczne. chooodźmy na tooooooo. i wskazał jakiś tam film, nie wiem.

Ona wskazała wcześniej na to, co akurat rzuciło jej się w oczy i film był jej zupełnie obojętny, patrzyła tylko na godziny - OK, ja też nie jestem wielką fanką komedii romantycznych. Może być horror albo thriller

- no to się tutaj zgadzamy. widzisz. uśmiechnął się i wstał, bo chyba ,u już zaczął tyłek przymarzać do murku. - to jak, idziemy ? zapytał z uśmiechem i podał jej rękę.

- Idziemy. Jak to miło, taka zgodność - uśmiechnęła się

uśmiechnął się, i zapewne weszli do środka.

No więc kupili bilety, itp. i chyba weszli do sali kinowej

a po jakiś 1093282109 godzinach filmu, wyszli. - jak się podobał fiiilm ? zapytał, obejmując ją w pasie. i zapalając papierosa.

- Całkiem niezły, lubię takie mroczne filmy. A Tobie?

- zajebisty. roześmiał się i pocałował ją w usta. - okeej, masz jakieś plany na wieczór ? zapytał z uśmiechem.

- Nie mam, jestem dzisiaj do dyspozycji - i również go pocałowała

- to faajnie. idziemy do ciebie. uśmiechnął się i wcale a wcale, nie puszczał jej ze swych objęć. i chyba teraz przez myśl przebłysła mu nawet carmella.

- No to chodźmy. - i poszli, a ja zacznę

właśnie wyszła z kina, bo była na tej brytyjskiej komedii, o ile grają to jeszcze we francji, a jeśli nie, to była na czymś innym. w każdym razie stanęła przy śmietniku, dojadając swój mały popkorn - przecież nic nie mogło się zmarnować.

z kolei winston wychodzil z domu woskowych cial wciaz jeszcze nie otrzasnal sie zreszta z szoku, kiedy to paris hilton przebito glowe wlocznia, ale obylo sie bez drgawek i takich tam. podszedl do erin bo tak sie zlozylo, wcale nie wiedzac ze ja poznal na tamtej imprezie, a moze po prostu sie krepowal, bo jak juz wspominalam, wins prowadzal sie w nieco innym towarzystwie, z mniejszym przepychem, zdecydowanie. wiec przyjrzal sie jej przez chwile ale gdy - tak mi sie zdaje :c - ona spojrzala na niego to sie zarumienil i odwrocil. ojej

spojrzała na śmietnik, do którego potem wywaliła opakowanie po popkornie, poprawiła swój wełniany, czerwony szalik, a na koniec popatrzyła na winstona, jego imię kojarzy mi się z parasolką, do którego się uśmiechnęła, ale nie tak szeroko, by pokazać mu wszystkie swoje zęby (białe, swoją drogą). - cześć..

a ja przeczytalam ze ona ma welniane zeby
odwrocil sie skoro juz nie mial wyboru i odchrzaknal, coby ukryc zmieszanie, bo to nie tak, ze wins nie mial wczesniej kontaktu z dziewczynami czy cos, niesmialy tez nie byl, tylko ona go oniesmielala, coz, bywa i tak. - czesc, ee, erin - przywital sie wiec, nawet robiac cos na ksztalt machania miss world.

czego nie machał jak królowa elżbieta xd <3
odchrząknęła, stwierdzając, że winston ma czaderski awatar i że najwidoczniej jej nie lubi, z tego powodu zrobiło jej się strasznie smutno i jeszcze bardziej schowała się w swoim szaliku. - jak się masz? byłeś w kinie?

bo nie wiem jak macha xd ale wiem ze avatar rzeczywiscie fajny!! sama robilam ;seksy;
-nie, tylko w toalecie i przy kasie - winston stwierdzil ze ona sie z niego wysmiewa <3 i spojrzal na nia spod byka. oczywiscie! oczywiscie, ze mial kompleksy z powodu swojego tak zwanego statusu materialnego, o, to moze byc smieszne i wcisnal dlonie do kiezseni, a usta zacisnal bo troche sie poirytowal, chociaz ona w sumie nic zlego nie chciala, ale wiesz, tak bywa.. - a ty? to pewnie twoje kino? - uniosl brew nawet, heh

https://www.youtube.com/watch?v=n5pkDB7zEeo obczaj xd ty robiz wszystkie fajne awcie1!!
erin na początku nie do końca wiedziała, o co chodzi winstonowi. i zupełnie nie miała pojęcia czemu jest do niej wrogo nastawiony, skoro ona starała się jak mogła, by wyjść na osobę miłą i przyjazną środowisku. zmarszczyła nieznacznie czoło, wbijając wzrok w swoje buciki. - o czym ty mówisz, winston.. byłam tylko obejrzeć film. - i zjeść popkorn. kocham popkorn.

aha to jednak tak nie machal!!!!! xd
ja tez, ale domowego nie lubie, bo zawsze robi patrycja a ona robi niedobrry
wzruszyl ramionami, przyszlo mu nawet moze do glowy ze hej rzeczywiscie jest moze nieco troche niemily. duzo tych moze, conie - o niczym. tak tylko sie zastanawiam. i jak film? - zapytal wiec, moze on juz tez ogladal i bedzie mogl sie wypowiedziec. chociaz przypuszczal, ze ona go zbyje i sobie pojdzie. jakby to powiedziala luiza: ojooj...

ja lubię z mikrofalówki, najlepszy jest!!
wzruszyła ramionami, trochę wstyd było się przyznać, że po pierwszych dwudziestu minutach zasnęła i obudziła się na ostatnie pięć. zawsze tak miała, że zasypiała jak tylko było ciemno, to chyba lepsze niż bezsenność, chociaż kto wie. - nie wiem, chyba w zasadzie nic specjalnego..

nie mam mikrofalowkim, bo moja mama sie brzydzi takich rzeczy
czyli jednak go zbyla, wiec po raz enty wzruszyl ramionami i pomyslal, ze jest idiota, a ona jest mega ladna :c wiec jeszce bardziej sie skrepowal chyba, ale to nic. mejbi ama ful :c - kino schodzi na psy. musialabys wybrac sie kiedys ze mna na cos dobrego, bardzo lubie horrory z lat szescdziesiatych - sam nie wierzyl ze to powiedzial?!?!

u nas była już w kuchni jak się wprowadziliśmy : d
wsunęła dłonie do swoich kieszeni kurtki, bo nie miała rękawiczek i palce zaczęły jej nieprzyjemnie marznąć, a nie chciała, by odpadły i się potem walały po chodniku. jeszcze ktoś by się o nie wywrócił i ją pozwał. - strasznie boję się horrorów. - chyba nawet bardziej niż pająków i tych zielonych owadów, które zjadają mszyce. - i chyba nawet nigdy żadnego nie obejrzałam do końca.. ale chętnie się kiedyś z tobą jakiś obejrzę. - wydawał jej się on trochę taki moody, raz był miły, raz opryskliwy, a zaraz jeszcze inny.

jeszcze inny brzmi intrygujaco
-to swietnie - znowu uznal, ze go zbywa i troche zbilo go to z tropu, ale zaraz sie rozmyslil z bycia zbitym czy pobitym i przykryl to takim calkiem kwasnym usmiechem, ale to nic - strasznie zimno, nie sadzisz... - zapytal wiec, zeby nie milczec. co wcale nie znaczy, ze nie mieli o czym rozmawiac, tylko o tym, ze on potrzebuje troche czasu, zeby sie przyzwyczaic do ludzi. znaczy nie do ludzi ogolnie, tylko do niej, no wiesz.

- faktycznie, ale to chyba normalne jak na tę porę roku.. to znaczy niespecjalnie przepadam za śniegiem, bo do niedawna mieszkałam w australii, a tam niespecjalnie cokolwiek pada z nieba.. - tylko żaby, albo krowy. miała nadzieję, że brzmi to tak, jakby się chwaliła, że jest z australii, albo cośs takiego, bo wcale nie chciała się tym chwalić i tak dalej. - jesteś francuzem? - francuskim ciastkiem

-australia ta w australii, nie ta w europie? - ogladalas skecz 'familiada' kabaretu moralnego niepokoju? 98 procent ankietowanych odpowiedzialo, ze australia kojarzy im sie z austria... wyciagnal dlonie z kieszeni, bo tak mu sie spodobalo i zastanowil sie nad faktem swojej francuzkosci. jest takie slowo? - ta, na to wyglada. to dobrze?

no!<3
pokiwała głową, zastanawiając się, gdzie w europie jest australia xd. - ta w australii. nie wiem, chyba dobrze, nie mam żadnej swojej ulubionej narodowości. - ale nie przepadała za żydami i czarnymi,,,

i za tymi pierdolonymi hinczykami
-to zle. ja na przyklad bardzo lubie azjatki - a ja nienawidze ale musial cos powiedziec, a azjatki przyszly mu pierwsze na mysl ;c - ale nie te szesnastolatki z pornoli. w zasadzie nie ogladam pornoli. i to nie jest tak, ze tylko sie tlumacze. - jasne, kazdy facet oglada pornole.

- miałam kiedyś koleżankę japonkę. ale nie była żadną gwiazdką pornoliii. - pewnie, gdyby była, to mama erin by załatwiła sądowy zakaz zbliżania się tamtej do erin. - o mamo, serrio jest strasznie zimno. chodźmy gdzieś.. - chyba, że on nie chce z nią, to ona zrozumie, co nie...

-hm, no dobra. tylko dokad? - o malo nie napisalam do kat. dobra, wcale nie 'o malo' xd

- ymm, nie mam pojęcia, chociażby na kawę - wzruszyła ramionami i zw...

pokiwal glowa i zaczne

Tak sobie myślę, że Parker i Paige musieli w końcu dotrzeć, więc teraz nawet szli schodkami w górę, na salę. Z tego wszystkiego chyba nawet zrobiło jej się cieplej, choć nadal była rozdarta, bała się, że jutro Parker znów jej powie, żeby spierdalała.
- Dawno nie bylam w kinie - bardziej trafnym stwierdzeniem, byłoby, że dawno nie wychodziła z domu. Z facetem. Od rozstania z sjhfskj, który ma najlepsze imię w całej historii forum.

założę go w drugoplanowych. będzie znajomym thomasa z bangladeszu, tak myślę ; p
parker tymczasem zerknął na paige i mruknął, że on też dawno nie był w kinie, bo taka prawda. ostatnimi czasy jedyne co robił to upijał się ze znajomymi i zawalał egzaminy na studiach. ciekawostka. ale spoko wodza, parker nie będzie jednym z wiecznych studentów, jakoś weźmie się w garść, nie wiem tylko jeszcze jak. może paige mu pomoże. stanęli teraz przed............popcorn kupić, no.
-chcesz?

Pokręciła głową, bo byla na wiecznej diecie, niedługo miała jechać na Broadway na turniej tańca współczesnego, a przecież musi jakoś wyglądać. Nie to, żeby była potwornie chuda, no cóż.
- Nie, dzięki - odpowiedziała, poszukując w torebce portfela, bo musiała kupić wodę, żywiec pewnie, heee - Parkeeeer? W zasadzie co ty studiujesz? - bo z jej obliczeć wynikało, że Parker studiuje, a z matematyką zawsze nieźle sobie radziła.

-yy, hyhy dziennikarstwo - odpowiedział po chwili zastanowienia, bo jeśli mam być szczera parker tak był zaabsorbowany balowaniem i ogólnym czillem, że zapomniał na jakim jest kierunku, pozdro dla niego. wzruszył ramionami i kupił sobie duży popcorn i wieeelką colę, jak mój brat. zawsze kupuje największe a potem zjada i swoje i moje -,- nie wiem gdzie on to mieści - a ty wiesz już co będziesz robić, paige? - widzisz, pamiętał ile ma lat. parker wie więcej niż się wam obu wydaje.

- Nie wiem, do niczego sie pewnie nie nadaję i tak dalej - wzruszyla chudymi ramionkami i kupiwszy wodę, pociągnęła Parkera do sali - dziennikarstwo musi być fajne, tyle, ze ja nie lubię francuskiego. Już wolę angielski, jest o wiele łatwiejszy i tak dalej - zdjęła płaszczyk i opadła na jednym z miejsc w ostatnim rzędzie - co to w zasadzie za film? Urodziłeś się w Paryżu? - bo ona musi wiedzieć teraz wszystko.

-tak w paryżu. jesteś z anglii, tak? - to akurat wyczuł po akcencie, bo zdaje się, że mu o tym nie wspominała - hm ,to? o jest film. nie wiem coś z chaplinem - uśmiechnął się zakłopotany, bo właściwie planował przyjść z nią do kina, a nie na film. jest różnica. albo nie, nie wiem. jakiś film.

Paige jakoś nigdy specjalnie nie przepadala za kinem i tak dalej, pewnie dlatego, że nigdy nie miała na to czasu. Tymczasem jednak założyła nogę na nogę, wzdychając ciężko, bo usiadł przed nią facet, który był chyba nawet wyższy od Parkera, co oznacza, że nie widziała nic. Cudownie, wszyscy kochamy koszykarzy/siatkarzy w kinie.
- Mhm, z Londynu. W zasadzie chciałabym tam wrócić, ale mieszkam tu z siostrą i nie mogę jej tu zostawić samej, bla bla bla - pokręciła oczami.