butterfly.

...

bf, mam nadzieję, że jeszcze się zobaczymy?
wstawię ci nawet takie coś: .

dziwnie. jestem caly mokry i byłem na jakiejś licealnej imprezie.
właściwie jeszcze jestem. e, nie ma o czym opowiadać.
a ty?

nie, dzieciaki (!!!!!!!!!!!!!!!!!) robiły imprezę na basenie, i Aurelie mnie wzięła.
co za zwierzątka? jesz wiewiórki?

aha, wzięła mnie w aucie.
możesz mnie poczęstować, hm...
jutro wieczorem? to propozycja,si.

o siedemnastej, u mnie. posprzatam.
dobranoc.

jak coś się zmieni to wspomnę, obiecuje, ale na razie zapowiada się na wszystko-według-planu.

Hej, masz ochotę na zakupy?
xoxo
B.

Hej, masz ochotę na zakupy?
xoxo
K

nie, pytam serio. serio-serio. serio-serio-serio-serio-serio.

ej, a propos karty, myslisz, ze jak zamacham platyna to wpuszcza mnie do butikow z psem? szkoda mi alfreda ostatnio, on lubi strasznie chodzic i biegac, a ja o niego nie dbam a ty jestes facetem?

to la cocotte!!!!

Pewnie ja, bo gdyby ty to pewnie byś nie pisała, obrażeni ludzie się nie odzywają, patrz mój przykład, aczkolwiek warto napomknąć że jednakże nie jestem obrażony tylko myślałem że ty jesteś a tak w ogóle to pogoda jest do dupy a masz ochotę na kawę?

Będę w Kafedepariz!

gdybyś nie zauważyła, wpadłem na ten pomysł sto tysięcy lat temu, gdyby nie twoje problemy to byś zdała sobie z tego sprawę.


yo, xd

jedźmy do dębin, na weekend.

po co miałyby dotykać twojej torby? zastanów się.

wróciłaś?
jak było?
o ile wróciłaś.
hugs!
toulouse

huh. u mnie skifa ogólna.
ale jeszcze żyję.
no domyślam się, że było fajnie.
skoro byłaś tam z facetem.
okej, to może wcale niefajnie,
z mojej perspektywy,
niejestemlesbijką,
noale z twojej na pewno.
całuję,
toulouse

jasne, to miło, z reguły nikt nie chce mnie słuchać.
poza tym, sercowe to chyba akurat mój najmniejszy problem......
......całuję,
toulouse

w łazience, zawsze.
jestem naiwna.
też jak zawsze.
i coś jeszcze miałam napisać.
nie wiem czy dziś, mam bardzo napięty harmonogram.
jasne, że wpadnie, nie robię nic jak zwykle.
bo nie poszłam do szkoły.
tata krzyczał.
toulouse

okej, sori pomyliły mi się numery.
w każdym razie, gdzie ja i książka.
zapomniałam chyba jak się pisze.
całuję,
t.

aha, oglądam twojego fotobloga. przyjdź do mnie, muszę wyprowadzić psa, znaczy pójdziemy razem.

hej, dearest, siedzę w la skali, mam nowe perfumy, możesz wpaść powąchać.

bf.
jestem w ritz.
z sidem.
hm.
t.

breth kazał mi się wynieść na noc.
no i sid napisał, sratatata,
nie, spaliśmy koło siebie.
lov.

jestes niewyżyta, bf.
muszę naskarżyć na ciebie nokowi.
że cię nie zaciesza, hehe.
no całowaliśmy się.
w windzie.

no, musze ci sie przyznac.
że oprócz sida, lecę jeszcze na noka, elliota, mojego brata i tych wszystkich co piszą o nich w potins.
jezu, głupie jakieś było to twoje 'chyba, że o czymś nie wiem', wiesz? -,-
no, okej oczekiwałam więcej od tego wieczoru, noale. grunt, że w ogóle do mnie napisał.
t.

jasne, że nie idę.
to znaczy już dawno powinnam tam być.
jak del.
t.

tak sądzę.
ale nie mam pewności.
nie odpisała mi dziś rano.
t.

ej on śpi, hihi.
poszłabym gdzieś.
ale ostatnim razem jak go zostawiłam rano.
to sie obraził -,-/
t.

ej, ale on jest trochę nadpobudliwy ;d
ponoć siedział w więzieniu ;d
ale nie wiesz tego ode mnie!!!!!!!!!
t.

ja tez. może to jego klon?
t.

omatko.
jak mogę to sprawdzić?
t.

okej, to jak wstanie to zapytam.
w ogóle późno już, dlaczego on nie wstaje?
może umarł? ; o