tulus wykręciła numer delilah, który znała na pamięć. czekała, czekała, czekała, aż w końcu odchrząknęła znacząco i zaczęła mówić, bo włączyła się poczta głosowa.
- del misiu, martwię się o ciebie. nie odzywasz się, głupio mi nadal za sobotę, myślałam, że spędzasz ten dzień z elliotem, w każdym razie to musiało być zupełnie popieprzone, przepraszam. i hm tęsknię za naszymi rozmowami, imprezami iii i wszystkim, wiesz? całuję, t.