café de flore (kawiarnia)

Dawniej ulubione miejsce spotkań Jeana-Pauka Sartre'a, Simone de Beauvoir i innych francuskich intelektualistów, zachowała wystrój w stylu art deco. Pyszne cappucino.

wpadła tutaj na poranne,zachwalane przez wszystkich kapuczinko. usiadła przy stoliku ale w środku bo na zewnatrz jeszcze zimno. ;x

to kristin kreuk?
on przyszedł na kawę, bo kapuczino nie lubił, no dobra lubił, ale tylko te u mamy ;x właśnie skończyły mu się wykłady, muszę zobaczyć co on studiuje, na pewno coś krejzolskiego, czyli prawo jak większość moich postaciongów, albo i nie. zobaczył kristin i prawie wylał kawę swoją, dobrze, że miał spodek.
- można? - zapytał wskazując głową na wolne krzesło obok niej.

si si.
ten krawacik nadaje mu takiego intelektualnego looku,wogle łał. dlatego kristin go szypko przeleciała wzrokiem chociaż była zaspana mocno i wziela torbę z tego krzesła co na nim chciał usiasc. - jasne,siadaj. - zastanawiała się czy nie ma wąsuw od piany kapuczinkowej. ;x

fajny, conie? kristin jest milutka.
- dzięki - uśmiechnął się, zadowolony całkiem i opadła właśnie na tym krześle, wcześniej stawiając na stolę kawę - jestem mitchell, tak swoją drogą.

no całkiem fajna,chociaż nie oglądam ani nie oglądałam żadnego serialku czy coś z nią.
- a ja kristin. - uśmiechła się też,no bo czemu nie,i go oczywiscie wiadomo że przypadkiem kolankiem w kolanko trąciła seksyseksy. ; o

ja też ;x ale czytałam kiedyś opko, gdzie to była pansy ;d
- najs tu mit ju, kristin - powiedział, upijając kawę - nie na uczelni? czy w pracy?

o widzisz,hehe.
- hmm dzisiaj mam wolne. - odpowiedziała zadowolona. musiala ukrywac fakt ze jest leniem i jeszcze nie wybrala sobie kierunku czy tez nie znalazla pracy. - a ty? masz przerwę na lunch?

- nie, skończyłem już na szczęście dziś tylko dwie godziny prawa starożytnej grecji - zrobił o tak -,- - czemu my nie mamy nigdy wolne? to nie fair!
uśmiechął się, upijając łyk kawyyy yy y.

- ał - wykrzywiła się troszki,trauma z liceum,nigdy nie lubiła historii. no to sie moze przyzna,co. - wlasciwie to mam caly czas wolne. jeszcze nie wiem co chce robic :c - zrobila dwukropek ce i zaczela wcinac rogalika.

- no to lepiej w sumie, przynajmniej nie robisz czegoś, czego nie lubisz, czy jak to tam mówią - machnął ręką dopijając kawę, szybki był, szybki byl - ja studiuje prawo, bo lubię, ale znam osoby, których w ogóle nie interesuje to co robią. smacznego. z czym masz?
że rogalika.

- uu,przyszły pan prawnik - uniosła brew tak fajnie,ja tak nie umiem. - w sumie romanistyka by mi odpowiadała,urodziłam się we włoszech i wiesz. - zgadywała,że nie wie,ale cóż,a pozniej jeszcze dopowiedziała,że rogalik z białą czekoladą! <3

jeśli cię to pocieszy ja też nie umiem ;d
- o wow, nigdy nie byłem we włoszech. miałem penfrenda z wenecji, to jest w sumie dziewięć godzin różnicy czasowej i jak ja wstawałem, ona zaraz się kładła - wyznał jej ze smutkiem................... zwierzył jej się.................... niech to doceni ;c - masz białą czekoladę na dolnej wardze - poinformował ją życzliwie, znów się uśmiechając.

- ojej - wzruszonko ją ogarnęło przez te jego zwierzenia,chciałam napisac zwierzęta. - w mediolanie też jest ładnie,ale tylko w centrum - poinformowała go,och jaka geograficzna rozmowa az mi sie przypomnialo ze musze sie uczyc ;_; hehe. ale to pozniej. oblizała wargi.

- w sydney ogólnie jest ładnie, musisz tam kiedyś pojechać. zresztą mam zdjęcia w domu - bo czasami robił zdjęcia! - jak chcesz to ci pokażę, jesli pójdziesz ze mną oczywiście.

rozpłynela sie prawie,bo ona tez zdjecia robi. amatorsko coprawda ale hej. - pojdęę. - dopiła kapuczinko tak szybko,ze prawie sie udławiła hyhyyy.

- no to chodźmy - wstał aż i poszli i zacznę u samer, bo on na razie tam mieszka : 3

oks.

weszli do kawiarni i usiedli przy jednym z wielu wolnych stolików, hilary zamowiła dużą czarną kawę

a oną małą ekspresso. zapalił papierosa, bo musiał się a) dotlenić b) uspokoić po stracie laptopa i przeplaleniu dżinsów h.
- tak w ogóle to jestem nathan - zreflektował się i wcyiągnął do niej rękę nad stołem.

-Hilary - uścisnęła jego rękę, i napiła się kawy

- więc... eeee yghm - odchrząknął. - jeszcze raz przepraszam, serio.

- nie masz za co, znaczy no masz, ale w sumie twój komputer to większa strata - odparła - dobra zmieńmy temat, czym sie zajmujesz? - dodała po chwili

- studiuję medycynę - powiedział, nawet nie kłamał. spełniał tylko chore ambicje tatusia. - poza tym maluję - dodał po chwili wahania, bo niektórzy zwykli go wyśmiewać za to malowanie.

-Suuper - odparła zaabsorbowana drugim zajęciem nate'a - ja w sumie nie robię nic, studiowałam dziennikarstwo ale zawaliłam i robię sobie trochę przerwy

- aha - dał jej do zrozumienia, że słuchał, choć w rzeczywistości bardziej skupiony był na obserwowaniu jej dłoni. - to całkiem nieźle - mrugnął do niej, uśmiechając się jednokącikowo.

wyciągnęła z torby papierosy i zapaliła, od niedawna była chorą palaczką, to chyba ten stres związany z przeprowadzką. zaciągnęła się dymem
-Opowiedz coś o sobie - powiedziała opierając głowę o rękę, lubiła słuchać.

- a co chcesz wiedzieć? - uniósł intrygująco lewą brew, a przynajmniej w jego zamiarach miało to wyglądać intrygująco.

-wszystko najlepiej - odparła, nie bardzo wiedziała czecho chciała posłuchać, w rzeczywistości, po prostu chciała coś usłyszeć , jakąś historie, i w sumie miała w tyle to czy będzie to prawdziwe czy nie. z resztą musiała wiedzieć z kim piła kawę

- kilka miesięcy temu przyjechałem tu z moskwy na wymianę ze studiów - bo wiesz, on się dobrze uczył i był kujonem. - i właściwie to nikogo dobrze tu nie znam.

-Rosjanin? Czy tylko tam mieszkałeś - zapytała zaciekawiona,

- rosjanin, gabariszu - roześmiał się sam z siebie, choć nie miał pojęcia, czy to było śmieszne. - chyba słychać akcent, co?

-coś tam słychać, ale ja jestem z Londynu i sama nie wiem jak powinien brzmieć francuski akcent - opadła na stół i ponownie zaciągnęła się papierosem

- ale tu chodziło o rosyjski - pozwolił sobie pacnąć ją w czoło i na szczęście nie posypały się tony pudru. wyciągnął się na swoim krześle, krzyżując ręce za głową. - jak jest w londynie?

zamyśliła się próbując sobie przypomnieć Londyn,
-Jest .. nudno .. przynajmniej w porównaniu do Paryża - zaśmiała się na wspomnienie zeszłej nocy

- też uważam, że paryż jest ciekawy - przyznał jej rację. dokończył swoją kawę jednym wielkim łykiem i odstawił filiżankę na stół. zmierzył ją jednym spojrzeniem, od góry po pas, bo zza stołu nic więcej nie było widać, ale to mu wystarczyło.

popatrzyła na niego dziwnie, nie była pewna ale chyba zmierzył ją wzrokiem,
-Cholera, zapomniałam o kawie - upiła łyk nieco zimnej już kawy i zgasiła papierosa w popielniczce

- zdarza się - uśmiechnął się do niej nieznacznie i z braku laku zaczął stukać rytm krakowiaka na stoliku swoimi długimi palcami. - mogę cię w sumie kiedyś namalować, byłabyś ładną modelką.

popatrzyła na niego
-serio? - zapytała z udawanym niedowierzaniem

- nooo - uniósł obie brwi i poczuł, że robi mu się gorąco. ściągnął więc swoją skórzaną kurtkę, która zwiesił na oparciu krzesła. - w ogóle jesteś ładna.

wyszczerzyła do niego zęby - a no wiem wiem ;P - zaśmiała sie, jej głowa nadal leżała na stole, patrzyła na jego tors

miał ładny tors, to po prostu muszę powiedzieć.
rozpiął też jeden guziczek swojej obowiązkowej koszuli, no bo jeeeezu, było mu bardzo gorąco, chociaż sam nie wiedział czemu. może był na coś chory.

chory? ojoj tylko niech nie zarazi Hilary
Popatrzyła jak nathan rozpina guziczek od koszuli i usmiechnęła się jakby do siebie

ale on pomyślał, że uśmiecha się do niego i też się uśmiechnął, szeroko dosyć.
- co? - rzucił, czując na sobie jej wzrok. a konkretniej na swoim guziczku xd

-fajny hmm, guziczek - zaśmiała się i popatrzyła w jego oczy, dopiero teraz zauważyła że miał śliczne oczy, (i czort z tym że nie wiedziała jakie)

- dzięki - odpowiedział, nieco speszony jej uwagą o tym guziczku. instynktownie zaczął się nim bawić, może trochę zbyt nerwowo, bo guziczek odleciał. ale nath był niezdarny, się wie. - o, już nie fajny.

-faajny - złapała guziczek i zaczęła się nim bawić

przyglądał się jej dłoniom i jakoś nie mógł się opanować, by nie chwycić za jedną z nich.

zauważyła że patrzy się na jej dłonie, odłożyła więc guziczek i zaczęła bawić się papierosem z jej paczki która leżała na stole

zmrużył oczy i pomyślał, że jej ręce są bardzo seksy.