sala historyczno-francusko-geograficzna

/ ja miałam zostać o .

-ta jest panie profesorze - odparła i dalej siedziała w ławce

nie wiedziała,czy pan tyłeczek,to znaczy pan wychowawca mówi poważnie,wiec sie nie ruszała z miejsca.

-a która odpowiedź jest poprawna? - wyszczerzyl się i wstał, podał jej dłoń

-idziemy! - zapiszczała i wybiegła na korytarz, <3

spojrzał na estelle i powiedział annie, że lepiej będzie jak pójdą do lit lounge.

Wstała z ulgą. Po czym dosyć szybko ulotniła się z klasy.

- lit lounge - rzuciła do ogólu i wyszła, kiwając wcześniej na chrisa.

czekał, aż reszta pójdzie, cnie. a tak naprawdę to czekam na cintię,xd

- racja - zgodziła się, po czym spojrzała nerwowo w stronę p. richa. - to ten, poczekasz, a potem pójdziemy na imprezę, okej?

wstała i wyszła z klasy, starając się nie pokazywać jak bardzo cieszy się że może nareszcie uciec. uśmiechnęła się przelotnie do dziewczyn zostających po lekcjach z wychowawcą, mru.

- raaajt - zgodził się i wyszedł za esti.

renee się obudziła z transu, bo przyniosłam lody.

wyszła leniwie z klasy,chyba wstąpi na jakieś capuccino żeby się rozbudzic. rzuciła seksowne 'do widzenia' i poszła.

zaczepił rene pod drodze jak wychodził. - wybierasz się do lit? - zapytał tonem,jakby go to w ogole nie obchodziło.

-do widzenia - rzucił za nimi, wlaściwie to tylko za C i wstał, na stojąco czuł się potężniejszy, popatrzył po nich - dobrze, więc.. panna, hm, Anne tak? nie chcę na dzień dobry wstawiać ci minusowych punktów, ale chciałbym, żebyś z grubsza uświadomiła sobie, jak należy się zachowywać w sali lekcyjnej, o k e j?

- pewnie, ale chyba za chwilę - kiwnęła na nauczyciela, kręcąc oczyma. - ale będę, będę na pewno - obiecała i oblizując wargi, podrapała markizka po brzuszku.

zagryzła dolną wargę, seksy, bo chciała zaliczyć tego pana, udając przy tym, że się zastanawia.
- okej - burknęła w końcu. - to znaczy, że co trzeba robić?

-szczerze? - przyjrzał jej się w miarę uważnie - to po pierwsze, nie rozmawiać, w przeciwieństwie do twojego dzisiejszego zachowania, nie rozmawiać o seksie ani pożądaniu, szczególnie gdy myslisz, że nauczyciel nie słyszy, i, to najważniejsze, reagować na polecenia, zrozumiano? to teraz zmykaj.

zmykaj, xd

- mm,okej. - zamruczał,bo koty mruczą jak sie je smyra po brzuszku. wyszedł z klasy machając do rene,szalenie nakręcony faktem jej obecnosci na imprezie.

zmyknęła, chichocząc i w ogóle.

- zmykaj! - zaklaskała, szczerząc się w stronę anne i odwróciła się do pana na em, z zapytaniem, czy i dla niej ma jakąś złotą radę.

-dobrze, druga sprawa, hilary, na jutro chcę widzieć na moim biurku wypisane pięćdziesiąt powodów, dla których powinno słuchać się poleceń nauczyciela, jestem nowy, tak byś miała trzysta, możesz iść. - richard spojrzał na renee - a ty pójdziesz ze mną na chwilę do biblioteki, moja droga.

a w sumie to nie, poszła sobie i już o

- oke ej - pokiwała głową i splotła dłonie z tyłu. - osobiście uważam naszą bibliotekę za jedno z przyjemniejszych szkolnych pomieszczeń, chętnie z panem się tam wybiorę. - w jakimkolwiek celu.

-cudownie - nie lubił lizusów, (xd) schylił się tylko i wyciągnął z biurka plik papierów - to twoje zadanie specjalne, rozdaj te plany wszystkim uczniom, BEZ WYJATKU, okej? to teraz chodźmy

- świetnie - no i poszli, zaczniesz, szarlotko moja.

riczard siedział jeszcze w klasie, pisząc pracę, bo niedługo robi doktorat, a w domu miał zapierdol

zapukała do drzwi klasy i weszła
-dzieńdobry profesorze Moreau - odparła ukrywając to że biegła całą drogę do szkoły

-hilary? - uniósł się i brwi, zdziwiony - stało się coś?
bo w sumie tak to wyglądało.

-nie, ja tylko chciałam przeprosić i zapytać o coś - odparła stając przed nim

potrząsnął dłonią, bo ubrudził korektorem, bo co, i uniósł brwi jeszcze wyżej.
-mhm, słucham.

-zastanawiam się dlaczego uznał pan, że chichotałam, zwłaszcza że się nie odzywałam -zapytała udając urażoną

-chyba źle mnie zrozumiałaś, hilary, miałem na myśli to, że podczas mojej przemowy rozmawiałaś z koleżanką.

-z całym szacunkiem ale pan się chyba przesłyszał - oparła swoje smukłe palce na biodrach , popatrzyła w okno

-hilary, naprawdę nie rozumiem, jaki cel ma nasza rozmowa i do czego prowadzi, poza utratą wzajemnego szacunku - wstał aż, ale nie zły.

-prowadzi do rozwiązania moich wątpliwości, profesorze, chyba że nie chce mi pan pomóc - odparła zupełnie niewzruszenie - oczywiście wykonam moją pracę jednak chcę się dowiedzieć za co mam ją zrobić, bo o ile dobrze pamiętam powiedziałam tylko 'matko' . za co serdecznie chcę przeprosić jeśli to pana uraziło.

-dobrze, hilary, anuluję twoją pracę, chcę tylko, żebys następnym razem tak bardzo nie emanowała niechęcią do mnie i moich lekcji, w porządku? rozumiem, że nie bardzo mnie lubisz, ale po prostu chodzi o to, żebyś tak bardzo tego nie okazywała.

-wręcz przeciwnie, bardzo pana lubię - urwała i nawet skusiła się na miły uśmiech - pan mnie chyba nie zrozumiał, wtedy na lekcji, ja po prostu chciałam oszczędzić klasie nudnej historii o mnie, jest zupełnie nudna - dodała bawiąc się pierścionkiem

-skąd, na pewno nie jesteś nudna - właściwie nie powinien tego mówić, zastanowił się, czy to przekracza jego referencje, aż nic więcej nie powiedział

-nudna - chciała dodać cholernie ale stwierdziła że nie wypada, uśmiech zszedł z jej twarzy i podeszła do okna

/sori, smażyłam jajco

-skąd wiesz? poprzyj to jakimiś argumentami - zaśmiał się

popatrzyła na niego z końca sali - jestem z londynu to chyba powinno wystarczyć - odparła z lekkim uśmiechem

-i to znaczy że jesteś nudna? - okej ja spadam to ją wynieś xD

-owszem - odparła - a teraz wybaczy pan, muszę już iść - uśmiechnęła się do niego i wyszła