|
|
|
| nathana | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 15 Cze - 21:40 | |
| - nie mów tak nawet, dobrze? - zapytał, ujmując jej twarz w swoje wielkie, ciepłe dłonie, by zaraz delikatnie musnąc jej usta. spojrzał jej tak głębokogłębokogłęboko w oczy i powiedział, że nienawidzi, kiedy się kłócą. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 15 Cze - 21:42 | |
| uśmiechnęła się, ocierając łzy wolną ręką, bo drugą wsadziła do tylnej kieszni nathanowych spodni. - ja też, nie kłóćmy się więcej - powiedziała, może nawet trochę prosząco, czując silny ból głowy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 15 Cze - 21:45 | |
| - to pewnie i tak nam nie wyjdzie - roześmiał się cicho, łapiąc ją w talii i przysuwając do siebie. - ale postaram się - obiecał, po czym odgarnął włosy z jej twarzy, zastanawiając się, dlaczego ona wciąż płacze. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 15 Cze - 21:46 | |
| już nie płakała, otarła do końca łzy, spoglądając ze strachem na swoje odbicie lustrzane. wyglądała gorzej niż okropnie, więc powiedziała nathanowi, że musi wziąć tabletkę i poprawić makijaż. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pon 16 Cze - 17:27 | |
| drżącymi rękami otwierała drzwi. kiedy już przekroczyła próg domu, ze strachem spojrzała na siebie w lustrze. rozdarta spódnica, krzywo zapięta koszula, rozmazany od płaczu makijaż. nathan na pewno zauwazy, ze coś nie tak, a ona marzyła by po prostu się w niego wtulić i płakać do końca życia. czuła się brudna, okropnie brudna. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pon 16 Cze - 17:32 | |
| nathan natomiast właśnie stał przed lustrem w łazience, w celu golenia się. czyli święto narodowe! właściwie to już się ogolił i teraz oglądał jedynie efekty swojej nader ciężkiem pracy. - wróciłaś? - rzucił tak w przestrzeń. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pon 16 Cze - 17:34 | |
| wydusiła słabe 'mhmh', przeczesując smukłymi palcami, mokre od łez, bo ciagle opadały jej na twarz, włosy. nie mogła nic więcej powiedzieć, znów robiło jej się niedobrze. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pon 16 Cze - 17:41 | |
| - wszystko w porządku? - zapytał z łazienki, sięgając prawą ręką po grzebień, żeby się uczesać. bo on się czesał NAWET! poza tym zaniepokoił go trochę charakter tego mruknięcia, zupełnie, jakby płakała, no coś takiego. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pon 16 Cze - 17:43 | |
| - w sumie to nie - odpowiedziała równie słabym, miała okropne zawroty głowy, wciąż czuła na sobie cielsko tego okropnego faceta, jego ręce na swoim brzuchu, piersiach, WSZĘDZIE. opadła na kanapę, trzęsąc się i wcale nie z zimna. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pon 16 Cze - 17:46 | |
| odrzucił więc grzebień, na serio już niespokojny o nią. skierował się szybkim krokiem do salonu, a gdy zobaczył, w jakim jest stanie, poczuł ogromną gulę w gardle. zaraz usiadł obok niej i objął ją delikatnie ramieniem. - jezu, cholera, miszęl - wymamrotał. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pon 16 Cze - 17:48 | |
| naprawdę nie mogła nie płakać, też bym płakała. a żeby była większa drama to zaznaczę, że miała zaschniętą krew koło łuku brwiowego bo owy marc bennet nawet ją uderzył, kiedy próbowała uciec. wtuliła się mocno w nathana, obawiając, że zaaz znów ją ktoś porwie, zgwałci i zabije. - nathan, on mnie zgwałcił - zdołała wydusić, pomiędzy szlochem. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pon 16 Cze - 17:53 | |
| zrobił: ;ccccc i przycisnął ją mocniej do siebie, gładząc po szczochranych włosach. nie bardzo wiedział, co powiedzieć, nie mówił więc nic, bo jedyne, co miał ochotę rzec, to, że zabije chuja, ale wolał narazie z tym tekstem nie wyskakiwać. - jezus - mruknął tylko. - miszęl, jestem przy tobie. jestem przy tobię pamiętaaaj, jestem przy tobie pamiętajjj, czuwam... to taka pieśńxd. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pon 16 Cze - 17:56 | |
| nie znam tej piesni xd właśnie tego potrzebowała. jego bliskości, było jej strasznie, kiedy...... no wiemy kiedy. chciała być wtedy tutaj blisko. nie mogła teraz zapanować nad łzami, ale w końcu jej się udało, więc otarła wilgotne policzki. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pon 16 Cze - 18:04 | |
| - kurwa mać, miszęl, powiedz mi tylko, kto to był - powiedział, po czym pocałował ją w czółko. - zajebię chuja. no jednak nie wytrzymał i musiał to powiedzieć, aaaaaaaaaaaaaaaaaaa! |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pon 16 Cze - 18:06 | |
| - nieee, nathan nie, jeszcze tobie coś zrobi, to idiota, on ciągle lata naszymi liniami. zawsze sie przywalał do mnie i claire, no ale nie sądziłam, że - zadrżała na wspomnienie zdarzenia sprzed godziny - to było straszne.
;ccc |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Wto 17 Cze - 14:23 | |
| - miszęl, już dobrze - mruknął uspakajającym tonem, delikatnie masując jej kark. starał się nadać swojemu tonowi opanowany wydźwięk, ale w głębi jego mózgu kołatały się myśli o tym, by jednak wyciągnąć od niej, kto to taki. wiedział, że dowie się prędzej czy później i zabije drania, możemy z tym zrobić taką fajną dramkę też. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Wto 17 Cze - 14:26 | |
| okejko, ja mogę prowadzącym cnie. michelle potrzebowała chwilę czasu, by się uspokoić. naprawdę czuła się okropnie zdeptana, potraktowana jak szmata, suka, dziwka, o czym zaraz poinformowała nathana, wstając, chciała wziąć prysznic, by chociaż zmyć z siebie brud ten zewnętrzny, bo wewnętrzny zostanie jeszcze dłiugo. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Wto 17 Cze - 14:29 | |
| nie odpowiedział, wydawało mu się, że gdyby teraz miał coś powiedzieć, byłaby to wiązanka przekleństw. zamiast tego zaczął chodzić w tę i z powrotem po salonie dość szybkim krokiem, w końcu jednak stanął przy ścianie i uderzył w nią mocno pięścią. - zabije drania! - poinformował ją tonem pełnym pasji. miał nadzieję, że miszęl nie zamierza utopić się pod prysznicem. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Wto 17 Cze - 14:34 | |
| wolnym krokiem, plączącymi się nogami nawet poszła pod prysznic. z trudem, obolałymi rękami, bo miała siniaki! zdejmowała z siebie ubrania. kiedy spojrzała na siebie w lustro, miała ochotę znów płakać, albo przynajmniej utopić się właśnie, bo patrzyła na siebie huh, ze wstydem? czym prędzej weszła do wanny, oddychając płytko pod wpływem gorącej wody. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Wto 17 Cze - 14:40 | |
| stał pod drzwiami od łazienki, nasłuchując, czy krew nie kapie wolno na posadzkę, czy miszęl nie topi się i czy wszystko w porządku. bo on na jej miejscu pewnie miałby myśli samobójcze, nathan miał strasznie słabą psychikę. oparł się o framugę i spuścił wzrok na na swoje kapcie. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Wto 17 Cze - 14:42 | |
| wyszła z wanny, nadal w stanie półżywym, owijając się w puchaty ręczniczek. nie mogła na siebie patrzec w lustrze, miała ochotę je rozpierdolić szczoteczką, albo och czymkolwiek! odwróciła głowę, zajmując się myciem zębów, by nie czuć nieświeżego odechu tego typa w ustach. było jej gorzej niż okropnie, wyszła w każdym razie uderzając nathana drzwiami. - ojezu, przepraszam, skarbie. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Wto 17 Cze - 15:00 | |
| zachwiał się i przytrzymał ściany, czując zawroty głowy. już wiedział, po prostu wiedział, że niebawem na jego czole pojawi się jeden z tych wielkich siniaków, które nie schodzą przez następne kilka miesięcy. - nic się nie stało, miszęl - wymamrotał, pocierając dłonią o czoło. bynajmniej nie był skołowany tym, że nakryła go na gorącym uczynku, jakim było stanie pod drzwiami i nasłuchiwanie. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Wto 17 Cze - 15:06 | |
| - mój ty biedaku - stanęła na palcach, wspierając się na jego ramionach, bo inaczej nie dałaby rady i musnęła wargami nathanowe czoło. podrapała go po karczku przy okazji i uśmiechnęła się słabo. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Wto 17 Cze - 15:11 | |
| nie czuł się dobrze z tym, że okazywała mu tyle wsparcia w tak przekomicznej sytuacji, kiedy to sama przed chwilą została zgwałcona przez jakąś ciotę! objął ją w talii stanowczym ruchem. - miszęl, nie udawaj, że wszystko jest okej. nie pocieszaj mnie, sama o wiele bardziej tego potrzebujesz. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Wto 17 Cze - 15:17 | |
| - no cóż, musze żyć dalej - westchnęła, spuszczając głowę. bawiła się właśnie jego rolexem, bo był w pobliżu jej dłoni - zadzwonię i powiem, że biorę kilka dni urlopu. zdecydowanie musze odpocząć. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Wto 17 Cze - 15:20 | |
| - miszęl, zrezygnuj z tego cholernego latania. w październiku zaczniesz studia, czyż nie? - zapytał tonem nie przyjmującym sprzeciwu, owiewając ciepłym oddechem jej prawy policzek, po którym przesunął ustami. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Wto 17 Cze - 15:23 | |
| czuła się w jego ramionach bezpiecznie, a jeszcze chwile temu cholernie jej tego brakowało. westchnęła ciężko. już chyba mu tłumaczyła, że ona kocha latać, a przecież nie lubiła się powtarzać. - okej, przemyślę to. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Wto 17 Cze - 15:31 | |
| - kocham cię - wyznał jej, bładząc dłońmi po jej plecach. miał samolubną ochotę, by ją przelecieć, ale szybko tą myśl od siebie odgonił, no bo w końcu: - już ktoś ją dziś zgwałcił - ona potrzebowała czułości - udawał, że jest czuły xd |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Wto 17 Cze - 15:38 | |
| - ja ciebie też - powiedziała, zgodnie z prawdą, wsuwając ręce do tylnych kieszeni jego rurek - boże, jak ja sie okropnie czuje. nie chce tam wracać. nie wróce tam, on ciągle lata naszymi liniami. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Wto 17 Cze - 15:47 | |
| - załatwię to - stwierdził, bardzo męsko w dodatku. wtulił twarz w jej włosy, wdychając zapach jakiegoś jej tam szamopnu i jej perfum. - tylko powiedz, kto to. bo nathan naprawdę miał znajomości, jeśli chodziło o takie sprawy, a zwłaszcza ojciec nathana, który był w mafii! oczywiście, miszel o tym nie wiedziała. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: nathana | |
| |
| | | | nathana | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|