|
|
|
| nathana | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 6 Cze - 22:39 | |
| - myślisz, że też ma dużego? - zapytał sprośnie, opadając na nią, ale nie miażdżąc jej aż tak bardzo, bo podparł się na rękach. pogładził ją po udzie z zapalczywością i pocałował w brzuch, uprzednio podwijając jej bluzkę do góry. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 6 Cze - 22:41 | |
| - a co, mam sprawdzić? - uniosła wrednie trochę, obie brwi do góry, nie zapomniała jeszcze o emili, ale nie zamierzała o niej nic wspominać, bo sobie jeszcze nathan do niej pójdzie, więc rozpięła mu rozporek, prawą ręką. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 6 Cze - 22:47 | |
| - nie wiem, to zwykle mniej więcej widać przez spodnie - powiedział, wkładając rękę pod jej plecy i unosząc ją troszkę do góry, była lekka nawet mimo tego, że przytyła. - myślałem, że wy, kobiety, zwracacie uwagę na takie rzeczy - zdjął z niej koszulkę i pocałował ją w lewą pierś, podniecając się już nieźle. - ale wolę jednak, żebyś sprawdziła mi - zasugerował. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 6 Cze - 22:53 | |
| - no to widocznie, nie ma się czym chwalić, bo te spodnie dla stewardów są raczej obcisłe i byłoby widać - polizała jego klatkę piersiową, bo uznała, że tak chce i stopami zsunęła mu spodnie, ponieważ były teraz nieszczególnie potrzebne - ja też wolę sprawdzić tobie - zapewniła go i w tym momencie właśnie, dla udowodnienia, wsunęła mu łapkę w bokserki. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 6 Cze - 23:02 | |
| - to sprawdź dokładnie - poprosił, już kompletnie napalony i rozpiął jej stanik, choć nie tak łatwo było mu się skupić na tych jej zatrzaskach. - mogłabyś tak sprawdzać do usranej śmierci i chwilę po - wymruczał. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 6 Cze - 23:08 | |
| więc, swoją dobrą i w ogóle fantastyczną, prawą dodam, ręką zrobiła mu dobrze, przygryzajac lekko wargę w skupieniu i informując też nathana, że może sprawdzać codziennie. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 7 Cze - 19:32 | |
| - nie mam nic przeciwko - mruknął, zdejmując z niej stanik gwałtownymi ruchami, po to, żeby przyssać się do jej sutów z należytą gracją, hihi <3. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 7 Cze - 19:46 | |
| okej, musiałam przeczytać jeszcze raz </3 więc miszęl, zsunęła mu bokserki, bo dalsze ich bycie na nathanowym tyłku, było zupełnie niepotrzebne. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 7 Cze - 19:50 | |
| wzdychnął cicho, potem trochę głośniej, a potem to już w ogóle jęknął, sapnął i dziwnie wierzgnął, desperackimi ruchami ściągając z niej majtki, a właściwie je zdzierając i zaraz przyciskając do materaca z determinacją. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 8 Cze - 20:28 | |
| wróciła. może nawet nie z lotu, a od rodziców, bo mama miała uro, a nathan miał te cholerne praktyki, więc nawet nie mogła się nim pochwalić. za to porozmawiała z hipolitem, </3. - ajm hołm - zawołała, zdejmując manolki z obolałych nieco stop. |
| | | Anne 1 ostrzeżenie - punkt drugi regulaminu.
Liczba postów : 1877 Skąd : cannes Związany/a z : apollo i jego muzy. Twarz : miranda kerr Wiek postaci: : 17 Registration date : 31/05/2008
| Temat: Re: nathana Nie 8 Cze - 20:31 | |
| a nathanowy tyłek wystawał właśnie spod łóżka, ponieważ szukał pod nim swoich bokserek z wczorajszego dnia, gdzieś je zapodział. - czeeeść - powiedział, nieco przyduszonym głosem. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 8 Cze - 20:33 | |
| usłyszała go, ale tylko trochę, więc powiesiwszy torebkę, na tym haczyku, który nazywamy wieszakiem, cin xd, poszła w stronę sypialni. stanęła przy drzwiach i chichotała, ale nie jak jakaś głupia małolata, ze skrzyżowanymi rękami. - sprzątasz? - zapytała, chociaż to było bardzo wątpliwe, życie w syfie, było już przyzwyczajeniem, ona nie miała czasu sprzątać, a nathan nie umiał i wszędzie walały się majtki po seksie, jakieś sepsute serki, naczynia stały po kilka dni w zlewie, a pranie schło na kanapie, bo nie kupili jeszcze suszarki. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 8 Cze - 20:36 | |
| znalazł swoje nieszczęsne bokserki, wytargane w kurzu, który zgromadził się tam przez ostatnie kilka miesięcy i wynurzył się spod łóżka z całkiem zadowolną miną. - hm, nie, szukałem tylko moich gaci - zamachał owymi bokserkami tak fajnie i rzucił nimi w nią, miał nadzieję, że nie złapie i wpadną jej prosto w twarz, hihi ;3. - zastanawiałem się, gdzie je ostatnio rzuciłaś w porywach miłości. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 8 Cze - 20:41 | |
| złapała jednak, bo miała całkiem wyczulony refleks, czy jak to tam i powiesiła sobie na ramieniu, bo nie chciało jej się trzymać w rękach. odrzuciła włosy za plecy i podrapała się po łopatce. - chyba wezmę urlop i posprzątam, nie mogę żyć dłużej w takim syfie, a na ciebie nie mogę liczyć - pokręciła głową i ruszyła do łazienki, ignorując jego słowa o porywach miłości, by zaraz dorzucić nathanowe bokserki do kupy brudnych ciuchów, zgromadzonych na pralce & pod zlewem & koło wanny. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 8 Cze - 20:44 | |
| opadł na łóżko, twarzą do materaca, zarypał łokciem w ramę i zaklął cicho, ale pewnie i tak wszystko usłyszała, bo w tym mieszkaniu zawsze wszystko było słychać. - a po co sprzątać? - no właśnie, pocopocopoco? podrapał się po głowie namiętnie, swędziały go włosy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 8 Cze - 20:54 | |
| dokopała się w szafie, gdzie ubrania robiły co chciały, do tej letniej białej sukienki i zaraz ją założyła, na zupełnie nagie ciało, bo nie lubiła chodzić po domu w bieliźnie. związała włosy w kucyk z tyłu głowy i ruszyła do sypialni, prawie przewracając się o parę butów, wielkich butów nathana. ona zmieściłaby dwie stopy w nathanowe buty, ale nie mówiła nic na ten temat, tylko usiadła na okrakiem na jego tyłku i położyła się na plecach. zamknęła oczy, wąchając nathanowy karczek przez chwilę. - nie umiem żyć w takim syfie, nathan - powiedziała w koncu, drapiąc go delikatnie, gdzieś w okolicy żeber. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 8 Cze - 21:00 | |
| - w porządku - powiedział do kołdry, przymykając oczy, bo akurat jedyne, co do szczęścia było mu potrzebne, to drapanie po żebrach, jaki mrok. nawet nie skomentował tego, że miszęl waży ile waży i że zaraz mu te żeberka połamie, trachtrach! - zatrudnijmy sprzątaczkę - zaproponował wspaniałomyślnie, już nawet rozmyślał o pani stasi z warzywniaka, ona byłaby chętna na pewno. - i będzie nam prać, sprzątać, łóżko ścielić, a my będziemy mogli... yyyy eee, dużo fajnych rzeczy - bo chciał przedtem powiedzieć, że pieprzyć się w nieskończoność, co i tak robili, ale cóż, facetom nigdy za mało, chociaż słyszałam, że mają jakieś granice. w każdym razie, nathan nie miał, ale mimo wszystko zwalił ją z siebie, a może raczej sturlał, żeby zabrzmiało delikatniej. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 8 Cze - 21:04 | |
| z tej okazji, miszęl wylądowała koło łóżka, na kości ogonowej dokładniej, bo nathan nie miał wyczucia w przeciwieństwie do niej. ona miała, przecież nie mogła na chama. ham to rihi, zapinać pasów ludziom w samolocie. poza tym była raczej opanowana i nie wykonywała takich ruchów, więc jęknęła, bo to bolało. - nie chcę, żeby jakaś starucha prała moje stringi. możemy zrobić kasting - i zatrudnią stepanie i nathan zdradzi z nią miszęl, hm? oparła głowę o szafkę nocną, bo było jej gorąco, masując swoje półdupki i nad nimi, bo bolało, serio. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 8 Cze - 21:32 | |
| - hej, ja mogę prać twoje stringi i staniki - zaoferował się ochoczo, podciągając spodnie, bo mu się zsuwały z tyłka, zapomniał założyć pasek. a nathan ogólnie był chudy i dość wysoki, w związku z czym jednym dużym krokiem znalazł się przy niej, by chwycić miszęl za ramiona i postawić na nogi, pudzian <3 |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 13 Cze - 23:31 | |
| więc, miszęl właśnie się obudziła, był wieczór, a ona już wstała. niedługo będzie spała o trzeciej w dzień, a funkcjonowała o trzeciej w nocy. nathan jeszcze spał, może trochę pochrapując więc pocałowała go w nie wiem, prawego sutka xd i wstała, więc natychmiastowo zrobiło jej się zimno. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 13 Cze - 23:36 | |
| poczuł coś dziwnego w prawym sutku, więc przewrócił się na brzuch, chowając głowę między rękoma i rzucając w nią poduszką po omacku, aczkolwiek trafił! ale nie rzucał zbyt mocno, więc chyba nic szczególnego stać się jej nie mogło. - jeszcze chwilęęęęęęę. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 13 Cze - 23:40 | |
| obróciła się, mrucząc coś pod nosem i pocierając nagarstkiem o swoją skroń. uśmiechnęła się do niego, może jeszcze trochę śpiąco i rzuciła się obok. - i co, wyspałeś się? |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 13 Cze - 23:44 | |
| - nie! - odpowiedział natychmiast, nie do końca szczerze, ale z niego był taki chłopiec, co mu się dupy ruszać nie chciało, przecież to tylko nathaniątko nasze bidne. - zaraz zasnę z powroteeee ee eem - ziewnął przekonująco i przygarnął ją do siebie stanowczym ruchem, by oprzeć brodę na jej czole. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 13 Cze - 23:49 | |
| niech uważa, bo ją połamie. miszęl podniosła się, by cmoknąć go w brodę, i opadła znów na jego klatkę piersiową. powiedziała mu, że go kocha w sumie bardziej niż bardzo i, że cholernie za nim tęskniła i ma ochotę go przelecieć, bo jest jej smutno ;< |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 13 Cze - 23:51 | |
| roześmiał się w jej włosy, otwarty na wszelkie propozycje. - dlaczego ci smutno, hm? - zapytał, naprawdę się interesował odpowiedzią. i wcale jej nie połamie, bo nathan jest delikatny, jak dla kogo, się znaczy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 13 Cze - 23:58 | |
| wzruszyła chudymi ramiokami, robiąc minę o taką ;c przytuliła się mocno, obiema rękami do jego klatki piersiowej i powiedziała, że nie wie, ale jakoś tak, była brzydka pogoda i to ją przygnębiało, poza tym bardzo za nim tęskniła, a miała jakiś okropny sen, że nathan ją zostawił. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 0:03 | |
| - też za tobą tęskniłem - stwierdził odkrywczo, wsadzając ręce pod jej bluzkę, a właściwie to jego, bo ostatnio miszęl po domu chodziła tylko i wyłącznie w jego polo, nie, żeby go to denerwowało czy coś. - i też cię kocham. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 0:07 | |
| - to dobrze, nathan. naprawdę muszę się zwolnić z pracy. będę ci gotowała obiadki, sprzątała i przynajmniej będziemy się częściej widywać. ale nie zostawisz mnie, prawda? - zapytała, zachrypniętym głosem i może trochę słabym, bo było otwarte okno, sama nie wiedziała dlaczego. zaproponowała, że zrobi mu kanapeczki i przyniesie do łóżka. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 0:11 | |
| - jesteś dla mnie zbyt dobra - stwierdził, ale wcale nie bronił jej robienia kanapek, gdzież by tam! poklepał ją po kolanie i pocałował w skroń. - uważaj, bo się jeszcze przyzwyczaję - ostrzegł ją, ale tylko żartował. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 11:45 | |
| w związku z tym, michelle wyswobodziła się z jego uścisku i ruszyła do kuchni, zamykając po drodze okno, bo było jej cholernie zimno. i robiła kanapki, to na razie tyle, hehe. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 11:49 | |
| otworzył oczy i stwierdził, że z tym sprzątaniem to miszęl ma jednak rację, bo rzeczywiście, wokół niego rozpościerało się śliczne wyboisko, niczym burel w mojej torebce koloru morza, którą kocham na życie i nie oddałabym jej nikomu. zamknął oczy, nie chciał oglądać tego bałaganu, zdjął nawet koszulkę, uznając, że jest mu obrzydliwie duszno mimo uchylonego okna i takich tam bajerowych bajerów, którymi zaprzątał sobie głowę. było mu też duszno na pewno dlatego, że czuł jeszcze perfumy miszęl unoszące się w powietrzu i smak jej malinowego błyszczyku na swoich wargach, seksownych wargach, zaznaczę. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 11:57 | |
| a miszęl, wróciła z talerzem kanapek dla nathana, bo ona przecież niewiele musiała jeść. położyła je, na jego stoliku nocnym, by zaraz usiąść na brzegu łóżka. było już dobrze po dwudziestej drugiej, a jej wcale nie chciało się spać, czyli to raczej niedobrze. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 12:00 | |
| sięgnął po kanapki, z tuńczykiem i pomidorkiem i aż zaburczało mu w brzuchu z tego wszystkiego. - jesteś kochana, naprawdę! - miał wrażenie, że się powtarza, ale nie potrafił znaleść lepszych słów na określenie wdzięczoności, którą odczuwał. - ja bym na twoim miejscu nie robił mi tych kanapek, przecież sobie nie zasłużyłem - chociaż dobrze wiedział, że zasłużył, ostatnio zakuwał tak, że aż mu się w mózgu wszystko pomieszało. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 12:03 | |
| rozesmiała się perliście wstając znów. stanęła przed lustrem, wiszącym na ścianie, przeczesując palcami długie, ciemne włosy. to był jej naturalny kolor, czyli raczej dobrze. odwróciła głowę w jego stronę. - a dlaczego miałabym ci nie robić kanapek, hm? moim zdaniem ostatnio strasznie cię zaniedbałam i mam wyrzuty sumienia - pokazała mu język, klepiąc się po brzuchu, płaskim, a nawet wklęsłym i mówiąc coś o tym, że jest grba. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 12:11 | |
| - nie wkurzaj mnie! - mruknął, wesoło dość, wgryzając się zębami w chrupiącą skórkę chleba. - jesteś szczupła, masz naprawdę idealną figurę, miszęl - stwierdził, wcale nie kłamał jej ani siebie, przecież było jak było, czasem się nawet trochę martwił, czy miszęl nie ma anoreksji ani żadnej innej ciekawej choroby. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 12:14 | |
| westchnęła głośno, bo przypomniało jej się, że miała już nieco zaokrąglony brzuch, kiedy była w ciąży, a emilie wszystko spierdoliła. przygryzła lekko dolną wargę, siadając znów na łóżku, tym razem po turecku. - smacznego - powiedziała. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 12:18 | |
| - dzięki! - powiedział, ale za chwilę szybko odstawił talerz na szafkę nocną i rzucił się na nią jeszcze szybciej niż sie dało. - cześć, mogę cię zjeść? - zapytał z łobuzerkim uśmiechem, po czym ugryzł ją w brzuch, mr. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 12:29 | |
| rozesmiała się, mierzwiąc mu włosy i odrzuciła swoje za plecy, bo w tym momencie cholernie przeszkadzały. - jesli dasz radę - zachichotała. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 12:38 | |
| - zacznę od ust! - powiedział wspaniałomyślenie i pocałował ją naprawdę namiętnie, napalając się już kompletnie i kładąc jedną dłoń na jej piersi. przycisnął ją do materaca, stwierdzając, że miszęl ma gęsią skórkę i że pewnie jest jej zimno, a tą informacją się z nią podzielił, kiedy już oderwał się od niej. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 12:42 | |
| skinęła powoli głową, oblizując wargi, smakujące nathanem & kanapkami, a miszęl nie lubiła tuńczyka. - masz rację - powiedziała, lekko zachrypniętym głosem, mając nadzieję, że się nie rozchoruje i oplotła rękami nathanową szyję. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 12:50 | |
| - chodź pod kołdrę! - zaproponował, zaraz też pod pierzynę się wpakował, choć było mu obrzydliwie gorąco. wyciągnął się na łóżku, miał duże łóżko, bo był wysoki. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 12:52 | |
| a miszęl powiedziała, że ona, bardziej od kołdry woli, żeby on sam się postarał żeby było jej ciepło, a potem mogą pójść do lit lounge, bo ona dawno nie piła. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 12:56 | |
| jej propozycja naprawdę mu pasowała, więc wyładował się spod kołdry i przygarnął ją do siebie, by włożyć dłonie pod jej bluzkę i gładzić ją po pleckach. - miszęl - westchnął. - wyjdź za mnie. !!! |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 12:58 | |
| zaachichotała, bo nie wiedziała, czy on żartuje, czy nie żartuje, więc co miała zzrobić, prócz tego, że pogłaskała mu po ramionku, powiedziała, że jasne, że za niego wyjdzie. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 13:02 | |
| nie odpowiedział już nic, zachęcony kompletnie do działania, więc pozbawił ją szybko bluzki, starając się jakoś owej bluzki nie podrzeć. - kocham cię, serio - wyznał, całując jej dekolt i rozpinając stanik (jej, nie swój xd). |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 13:04 | |
| - serio? - zaśmiała się, po raz kolejny i powstanowiła, a właściwie to stwierdziła, że nathan był grzecznym chłopcem, więc delikatnie, starając się go nie podrapać, wsunęła mu rękę w bokserki. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 13:11 | |
| - serio, najzupełniej - pokiwał głową, rozluźniając mięśnie pod wpływem jej rąk czyniących istne cuda. był pewny, że miszęl nawet zwykłego geja podchodzącego pod osiemdziesiątkę doprowadziłaby do orgazmu, ołtarza również. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 13:20 | |
| przygryzła dolną, a potem górną wargę, by następnie nachylić się i odgarniając włosy ze swojego czoła i pocałować go zupełnie namiętnie, robiąc mu zupełnie dobrze, swoją prawą, magiczną ręką. <3 |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 13:24 | |
| wplótł ręce gdzieś w jej włosy i jęknął cicho w jej usta, stwierdzając, że miszęl robi mu dobrze z dnia na dzień coraz lepiej, mru, a tą informacją się z nią podzielił, po czym pocałował ją z języczkiem, fhrancuski język fajny jest! |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 14 Cze - 23:15 | |
| no bardzo fajny, nathanowy zapewne tym bardziej, więc kiedy zakończyła sprawę, odwzajemniła jego pocałunek. w zasadzie to czuła się z nim jak w niebie. hehe, sorry, ale naczytałam się starej lekturki paryskiegorpg samer & nate ;d z tym niebem. powiedziała nathanowi, że go kocha. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: nathana | |
| |
| | | | nathana | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|