|
|
|
| nathana | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 22:30 | |
| - kim był ten facet? - zapytał niezbyt przyjemnym tonem, siadając na łóżku i piorunując ją wzrokiem przy tym. - ten kolega? - opadł z powrotem na poduszkę, nie spuszczając z niej wzroku. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 22:33 | |
| - no, kolegą - odpowiedziała, raczej spokojnie, nadal czuła zimne krople wody na swoim ciele, także troszeczkę wytrzeźwiała. z tej okazji nawet otworzyła okno i zapaliła, mru. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 22:35 | |
| - gdzie byliście? - nakrył się kołdrą z okazji otwarcia okna i wpuszczenia do sypialni zimnego powietrza. nathan przeczuwał, tak, przeczuwał, co takiego miszęl wyrabiała i aż mu było niedobrze, ale po prostu chciał to usłyszeć od niej. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 22:39 | |
| - nie wiem, nathan. w jakimś klubie, ale nie wiem jak się nazywa, nigdy nie przywiązuję uwagi to takich rzeczy - powiedziała, raczej już zła, bo nie lubiła takich przepytywanek. wdrapała się na parapet w celu siedzenia na nim. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 22:42 | |
| - miszęl, pieprzyłaś się z nim, przecież widzę - powiedział, podziwając samego siebie za zachowanie spokoju, zastanawiając się, jaka będzie jej reakcja ;c, to takie smutneeeee. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 22:44 | |
| - cooooooooo? - zapytała, może trochę zdziwiona, jasne, a trochę zaspana i jakby zmęczona - co ty pieprzysz, nathan. prawie powiedziała blajs, hihi. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 22:46 | |
| - twoje ruchy, oczy... zachowujesz się tak po seksie - powiedział, zupełnie już wnerwiony tym, że jeszcze próbowała go okłamywać. - mogłabyś przynajmniej nie kłamać - westchnął zbolałym głosem. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 22:48 | |
| wyrzuciła papierosa, niedopalonego za okno i westchnęła, spoglądając na światła jadącego samochodu. huuuuh, zaczynała mieć kaca, co gorsza moralnego. - przepraszam - powiedziała, raczej do firanki niż do nathana, ale ten fakt pominiemy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 22:51 | |
| - miszęl, możesz się wynosić - zasugerował chłodno. - z samego rana - dodał, na wszelki wypadek, bo jeszcze by ją kto porwał i zarządał od niego okupu. a swoją drogą nathan czuł się pokrzywdzony i zastanawiał się, co zrobił nie tak. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 22:53 | |
| - hmmm, to ja pójdę już teraz - powiedziała. okej, zrobiło jej się strasznie źle & przykro & smutno & generalnie skifiasto. zeskoczyła z parapetu, poinformowała nathana, że koszulkę mu wypierze i przyśle, mailem zapewne i poszła do szafy, gdzie nadal stały jej zapakowane zupełnie walizki, bo o ile dobrze pamiętam nie zdążyła rozpakować. rozpięła jedną w celu poszukania jakichś spodni. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 22:57 | |
| - miszęl, uh, jutro - powtórzył stanowczo. wstał z łóżka aż. - pomogę ci się spakować jutro, nawet cię zawiozę do twojego mieszkania, okej? - i wcale nie czekał na odpowiedź, tylko stwierdził, że ma ochotę pójść do kuchni zapalić, czego jednak nie zrobił, bo najpierw odstawił jej walizkę do szafy, którą zaraz zamknął. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 22:58 | |
| - nie, to nie ma sensu. poradzę sobie, serio - pokręciła stanowczo głową, zasuwając rozporek w swoich rurkach. rozejrzała się dookoła i złapała jeszcze okulary, duże przeciwsłoneczne z parapetu. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:02 | |
| - nie wypuszczę cię samej na noc - powiedział, zaraz też sięgając po swoje spodnie i kręcąc głową z rezygnacją. - odwiozę cię chociaż - powtórzył, otwierając szafę w poszukiwaniu koszulki, którą zaraz znalazł. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:04 | |
| - chyba rowerem - uniosła jedną brew, po czym zachciało jej się śmiać, ale zaraz się opanowała, bo było średnio śmiesznie. zarzuciła na ramiona jakiś płaszczyk, czyli generalnie nic jej nie pasowało, a już szczególnie te szpilki, dziesięć centymetrów, pozderki - naprawdę, dam sobie radę - skinęła powoli głową. nie chciała żeby z nią jechał, z racji takiej, a nie innej, że to będzie cholernie trudne. dla niej. jej psychiki. i serca. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:08 | |
| - taksówką, o jezu - mruknął. - przecież nie pójdziesz na piechotę, miszęl. - i zaraz też zamówił im taksówkę, znał taksi firmę fajną z jeszcze fajniejszymi usługami. - i nie dasz sobie rady stargać tego choćby do windy na piętro niżej - bo uznajmy, że mieli windę piętro niżej. w ogóle to nathan żywił do siebie respekt za tak sensowne myślenie. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:09 | |
| westchnęła, oparła ręce na biodrach i złapała dwie walizki, trzecią zostawiając dla nathana. zawiesiła też torebkę na ramieniu, otwierając drzwi. - to chodźmyyy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:14 | |
| - okej, idziemy - kiwnął potakująco głową, jednakże nie pozwolił jej nieść dwóch walizek, więc wziął od niej jedną, starając się nie utrzymywać z nią kontaktu dotykowego, ale nie wyszło, co wcale nie było najbardziej odpowiednie w tej sytuacji! i w ogóle to robimy jeszcze coś z tą windą czy od razu taxi??? |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:17 | |
| róbmy windę. okej winda, bo nie będziemy robić w innych ;< nie chce mi się. poprawiła swój płaszczyk i ciągnąc za sobą walizkę, ruszyła w stronę windy. stukustuk. to jest stukała obcasami. ze spuszczoną głową, czuła się okropnie. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:19 | |
| wcisnął guzik, żeby sprowadzić windę i oparł się o ścianę, bardzo zgniecony całym tym faktem rozstania z miszęl. - co do czynszu, to nie musisz mi oddawać - mruknął, źle mu się stało w dręczącej ciszy. wsadził ręce do kieszeń, stawiając walizki gdzieś obok. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:21 | |
| - w porządku - skinęła powoli głową, znów. dostanie skrętu szyjnego. od skinania. oparła chudy tyłek o walizkę, a głowę o ścianę. zamknęła oczy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:24 | |
| - jak czegoś zapomniałaś, to ci doniosę - stwierdził, drapiąc się po czole lewą ręką i obserwując jej zachowanie, niecodzienne, można tak powiedzieć. przyjechała winda i wtaszczył walizki do środka. i zróbmy tak, że winda się zatnie! ;3 |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:27 | |
| okejko! ;3 - nic nie zapomniałam raaaaczej - powiedziała, wchodząc do windy i ten, drzwi się za nią zamknęły, więc opadła na walizce, znów. podrapała się za uchem, zakładając okulary na głowę. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:29 | |
| wcisnął parter i odwrócił się do niej tyłem, patrząc gdzieś na ciemność za szklanymi szybami, kiedy coś zgrzytnęło iiiii światło w windzie zgasło! |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:30 | |
| - oboże! - pisnęła nawet, instynktownie łapiąc nathana za rękę. złapała powietrze i otworzyła oczy, nie to żeby coś widziała, ale była raczej nauczona trzeźwo myśleć, musiała. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:32 | |
| zrobiło mu się aż dziwnie z tą jej dłonią w jego dłoni, może chciał coś powiedzieć, ale w tym momencie coś zgrzytnęlo i winda się zatrzymała, a nathan zaklął głośno oraz siarczyście, przeszukując kieszenie w poszukiwaniu komórki, której nie posiadał! |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:33 | |
| - bosko - westchnęła głośno, ściskając go mocniej za rękę, ale zaraz ją zabrała. chwila zapomnienia? - sorry - powiedziała, do jego ręki. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:35 | |
| - nieważne - mruknął, choć zaraz pomyślał, że brakuje mu te ręki. - masz komórkę może? - zapytał, wciskając guziczek awaryjny, ale to chyba była wina zasilania! i niech ona nie ma komóóóórki! ;p |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:37 | |
| - nieee mam, to znaczy nie mam przy sobie. najprawdopodobniej gdzieś zgubiłam, jeszcze lepiej - powiedziała, zgodnie z prawdą, odgaraniając włosy z czoła. poczuła się trzeźwa jak nigdy. ukucnęła chowając twarz w dłoniach. skoro mają tu umrzeć.......................- przepraszam - powtórzyła. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:38 | |
| osunął się na podłogę obok niej i westchnął ciężko. - nie twoja wina, że zgubiłaś - bo myślał, że mówiła o komórce, nathan był ogólnie niedomyślnym facetem, w ogóle faceci są niedomyślni jeśli choćby o głupi firt, więc nie wybaczamy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:41 | |
| zmarszczyła czoło, jak sopel. - akurat nie chodziło mi o komórkę, kupię nową - przewróciła oczami, ale nie mógł tego zobaczyć, przecież było ciemno. poprawiła spadający z jej ramion płaszcz i powąchała kołnieżyk nathanowej koszulki, aż jej się płakać zachciało z tego wszystkiego. sukasukasuka, prawie jak ja ;c |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:45 | |
| - to za co przepraszałaś? - zapytał, prostując nogi, bo mu się nie chciało klęczeć. i co z tego, że pobrudzi spodnie, on ogólnie był fajtłapą. mu też chciało się płakać i to wcale nie dlatego, że bał się ciemności. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:46 | |
| - za wszystko. za to, że w ogóle kiedykolwiek mnie poznałeś, za to, że straciłeś ze mną ten czas, za to, że przeze mnie siedzisz w jakiejś głupiej, ciemnej windzie, oboże, to jakiś dramat - oparła głowę na pobliskiej walizce. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:49 | |
| - hm - mruknął, miał ochotę przyznać jej rację, ale jeszcze wpadłaby w depresję i co wtedy! - mam nadzieję, że nie masz klaustrofobii - powiedział, mając nadzieję, że jej rzeczywiście nie ma, zresztą nie wiedział, co odpowiedzieć na te przeprosiny. przecież nie mógł podziękować.;p |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:50 | |
| - gdybym miała klaustrofobię, albo jakąś inną fobię nie nadawałabym się na stewardessę - powiedziała, obraziła się też, że nic nie powiedział na jej wylewność i odsunęła od niego, w obawie, że będzie na nią zły. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:53 | |
| - hm, no tak, wybacz, jestem rozkojarzony - ciekawe dlaczego! podrapał się po policzku, miał dwudniowy zarost, taki seksy i podwinął kolana pod brodę, o które zaraz je oparł. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:54 | |
| - ahaaa, w porządku - przytaknęła, bo co miała powiedzieć i zaczęła rozmyślać nad tym jak beznadziejne ma życie, to jak moja mama. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 24 Maj - 23:58 | |
| zaczął sobie nawet nucić coś pod nosem, aż w końcu nawet wstał i wcisnął wszystkie guziczki w windzie, po kolei, potem wszystkie naraz, aż w końcu westchnął dość głęboko i przejechał ręką po włosach. - nie chciałem, żeby to tak wyszło. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 25 Maj - 0:00 | |
| - że co, ze winda się zacięła? - zapytała, łamiącym się głosem, bo szczerze mówiąc, miszęl nie nalezy do osób o silnej psychice. przeczesała tylko długie włosy, siląc się na spokojny ton głosu. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 25 Maj - 0:02 | |
| - nie wiem, to wszystko - wzruszył ramionami, siadając gdzieś obok niej, może trochę zbyt blisko, bo czuł jej perfumy. - mógłbym wyliczać na palcach, to wszystko przeze mnie - mruknął, powtarzając się nieco. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 25 Maj - 0:03 | |
| |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 25 Maj - 12:16 | |
| - przeeestań - połozyła rękę na jego ramieniu, ale zaraz zabrała, bo tak nie wypada, conie. nigdy nie dotykamy naszych byłych, choć matełusz ciągle na mnie wpada w szkuce ;x - to moja wina. nie wiem o cmi odbiło. w ogóle chyba powinnam przejść na całkowitą abstynencję, bo wystarczy mi jedno piwo a już jest za wesoło, poza tym jestem idiotką, nathan, to nie twoja wina, tylko moja - wyjaśniła mu całkiem rzeczowo i dyplomatycznie, powinna zostać prezydentem. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 25 Maj - 12:19 | |
| - może i tak - przytaknął z małym ożywieniem i zdjął swój polar, bo było mu gorąco, załóżmy, że ubrał wcześniej polar, to ważna część garederoby. - w ogóle to przepraszam za te pornosy, hmhm. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 25 Maj - 12:23 | |
| nie lubię polarów. w polarach taty zawsze chodziłam jak jeździliśmy gdzieś na narty. w rmf maxx, mówią, że polarki się przydadzą xd nvm. założyła nogę na nogę, wsłuchując się w raczej płytki oddech nathana, przez krótką chwilę. - daj spokój, nie masz za co przepraszać - powiedziała szybko, po chwili zastanowienia oczywiście, wtulając twarz w swoje włosy, które zaraz jednak odgarnęła, ale nie mówiła już nic, bo przez to wszystko zachciało jej się płakać. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 25 Maj - 12:26 | |
| - cholera - mruknął. - cholerna winda, co za dzień - westchnął, przeszły może aż po nim dreszcze, kiedy poczuł włosy miszęl na swoim ramieniu, mru. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 25 Maj - 12:29 | |
| nie mówiła już nic, tylko podciągnęła kolana pod brodę i ciiiicho, żeby nie słyszał, płakała w rękaw swojego płaszczyka. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 25 Maj - 12:32 | |
| ale nathan i tak usłyszał, więc zrobiło mu się cholernie niezręcznie, ale przy tym pomyślał sobie jeszcze, że dobrze jej tak! ;x - miszęęęęl - znów westchnął, on tylko wzdychał i wzdychał. - zasmarkasz sobie płaszcz. xddddddd |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 25 Maj - 12:38 | |
| - coooooo? - zapytała, przeciągle. ma dobry słuch, nie to co mój brat. jak mu się mówi 'krrrrystian, masz czekoladę' to od razu słyszy, a jak 'kryyystian posprzątaj' to ma cię w dupie ;d michelle wytarła łzy, trzeba być twardym a nie mientkim, pozdro mój dziadek - nie - mruknęła, niemrawo, zamykając oczy, może uda jej się zasnąć, przynajmniej taką miała nadzieję, chociaż wiedziała, że to raczej niemożliwe, w domu też będzie płakała a jutro poleci do niu jorka, jak trzy ćwierci do śmierci, albo dwie już. ahaaa i postanowiła, że będzie latać do ałstralii i tą myślą zaraz podzieliła się z nathanem, przecież i tak jej nic nie trzymało w paryżu ;x |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 25 Maj - 12:42 | |
| okej, nathan tak czy siak był wyczulony na to jej latanie i wkurwił się, jak usłyszał, że miszęl zamierza latać, a poza tym pomyślał, że mówi mu to złośliwie. postarał się zachować jakiegoś rodzaju spokój, ach. - jak chcesz - wruszył ramionami. - i tak nie mam nic do gadania. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 25 Maj - 12:46 | |
| - a uważasz, że co będę robić, jak nie pracować? osiemnaście godzin w samolocie, trzy snu w adelaide, potem znów do paryża, sen, praca, sen widocznie nic innego nie jest mi pisane, a kiedyś zginę w jakimś zasranym air busie, nienawidzę ich - powiedziała, teraz nienawidziła akurat wszystkiego, ale ja tez wolę latać boeingami, bo mają jakiś taki bardziej łagodny start, a air busy okropny -,- pomyślała, o tym, że w sumie i tak nikt się nie przejmie tym, że jakaś tam miszęl zginie w katastrofie lotniczej, więc nie mówiła już nic. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Nie 25 Maj - 12:50 | |
| - miszęl, nie pierdol - jęknął, akurat ostatnie o czym chciał rozmawiać, to o jej pracy i katastrofie lotniczej. - nie zginiesz w żadnym zasranym air busie, myśl o teraźniejszości, prędzej zginiemy w tej windzie, a zresztą pocą mi się ręce. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: nathana | |
| |
| | | | nathana | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|