|
|
|
| nathana | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Re: nathana Czw 29 Maj - 22:57 | |
| - o mój jezu - zdążył tylko wystękać na widok miszęl. opadł gdzieś obok emili, oddychając płytko i wciągając na swój tyłek bokserki. poczuł się, hm, niezręcznie, nietaktownie, źle, żałośnie, beznadziejnie itddddd. - o jezu - powtórzył. - i o boże ;c i nie wiedział, co tak właściwie zrobić, obawiał się, że tak czy siak i tak dostanie po twarzy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Czw 29 Maj - 22:58 | |
| emilie powiedziała ups i szybko się ubrawszy, powiedziała, że ona musi spadać na uczelnie, bo było jej conajmniej głupio. pomachała nathanowi i wyminęła michelle szerokim łukiem, zamykając zaraz za sobą drzwi, bo nie lubię grać ze sobą </3 |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Czw 29 Maj - 22:59 | |
| wargi michelle trzęsły się, od płaczu, na który właśnie jej się zbierało, ale nie dawała po sobie tego poznać. osunęła się po futrynie na podłogę i spojrzała na nathana. - uczyliście się układu rozrodczego. ile czasu to trwa? a może jesteś z nią dłużej niż ze mną, hm? - zapytała, postanowiwszy, że nie powie mu o dziecku. nigdy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Czw 29 Maj - 23:06 | |
| - uhhh - jęknął, wciągając na siebie czarne rurki, takie do chodzenia po domu i robiąc zrozpaczoną minę. - miszęl, dwa dni - odpowiedział, postanowił być w miarę szczery, tak chyba było lepiej, chociaż czasem warto jest niektóre sprawy zataić. - wczoraj i dziś - uzupełnił. opadł na łóżko, aż zaskrzypiało i powiedział, że przeprasza. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Czw 29 Maj - 23:08 | |
| - to która jestem? - zapytała, oschle, idąc w stronę szafy. wyrzuciła z niej swoje walizki, zastanawiajać się co najpierw spakować - jedenasta? pietnasta? setna? - dodała odwracając się w jego stronę. spojrzała smutno raczej w jego oczy - w NASZYM łóżku............ |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Czw 29 Maj - 23:20 | |
| westchnął, po czym otarł kropelki potu z czoła, bo ściekały mu na oczy, to po seksie! ;x - pierwsza, miszęl - pokręcił głową, drapiąc się nerwowo po ramieniu. chciał ją poprawić, że to przecież jego łóżko, ale wydało mu się to niestosowne. - i ostatnia. wcale nie chciał, żeby wyszło jakoś tak zbyt sentymentalnie. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Czw 29 Maj - 23:22 | |
| - zamierzasz żyć w wiecznym celibacie? - spojrzała na niego, unosząc prawą brew - powodzenia. chciałam cię tylko poinformować, że jestem w ciąży i jak będziesz chciał widywać się z dzieckiem, to ustalimy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Czw 29 Maj - 23:25 | |
| - że... ale, ale, ale! - wstał natychmiast i podszedł do niej, by chyba dość boleśnie przytrzymać ją za ramiona. - w ciąży? ze mną czy z NIM? - okej, chciał jej dopiec, jak już było po fakcie, to po fakcie, pomyślał sobie nawet, że skoro ona go zdradziła, to czemu by on jej nie, ale zaraz wyrzucił tą myśl z głowy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 14:52 | |
| - z tobą. to już miesiąc. a z było kilka dni temu - powiedziała, siląc się na spokojny ton głosu. wyszarpała się z jego uścisku, rozsuwając drugie drzwi szafy. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 14:56 | |
| - jak to możliwe? - rzucił, może nieco retorycznie, myśląc o tych wszystkich zabezpieczeniach i w ogóle, bo jeszcze nigdy go nie zawiodły, hyhy. usiadł z powrotem na łóżku, jeszcze wygrzanym ;c i ukrył twarz w dłoniach. - czyli to koniec, tak? koooooniec? bo chciał się upewnić, już nawet nie miał siły na skłanianie jej do zmiany decyzji, skoro ich związek miałby polegać na notorycznych zdradach. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 14:57 | |
| - nie widzę innego wyjścia - powiedziała, wzruszając lekko ramionami. poprawiła swoją koszulę, która opięła się na jej piersiach. pomyślała, że teraz będzie miała większe cycki, aha. ale zaraz spojrzała na niego smutno, może nawet ze łzami w oczach - powiedz mi tylko, czy będziesz chciał widywać dziecko. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 15:01 | |
| - hm, jasne, że tak - odparł bez zastanowienia, trochę przyduszonym przez swoje dłonie głosem. przymknął oczy, dziwnie go piekły, chciało mu się płakać poraz pierwszy od kilku lat i chyba wiemy, dlaczego! |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 15:03 | |
| nie wiemy. - w porządku - powiedziała, kucajać by zapiąć ostatnią walizkę. postawiła wszystkie trzy, że walizki. aż mi serce bije szybciej </3 xdddddddddddd - znasz mój numer telefonu. wyślij mi smsa z datą waszego ślubu, zaręczyn, to wam wyślę kartkę. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 15:07 | |
| - miszęl, do cholery, dobrze wiesz, że to nie tak! - wybuchł, tym samym podrywając się na nogi z tego wszystkiego aż. choć nie wiedział, czy ona wiedziała, bo wydawała się nie wiedzieć, ale skąd on mógł to wiedzieć? ;x - kocham cię i... jezus maria, jestem kretynem. mi też, mi też, zaraz się rozpłaczę ;c |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 15:10 | |
| no ;ccccccccccccccc biedna miszęl, biedny nathan, jesteśmy okropne. skinęła powoli głową, co nie znaczyło, że uważa go za kretyna, choć może cichutko, w duchu? - a jak? chciałeś się zemścić? to świetnie. ale ja nie przyprowadziłam tutaj blajsa i nie pieprzyłam się z nim w naszym łóżku. poza tym to był RAZ, jeden raz, mój największy życiowy błąd, którego zawsze będę żałować, przeprosiłam - wyrzuciła z siebie, łapiąc okulary przeciwsłonecznego, które zawsze zostawiała na komodzie. założyła je na głowę i złapała walizki, ale pokręciła głową - wyślij mi to kurierem, czy jak chcesz, do lotniskowego hotelu. tak, dużym błędem było też to, że sprzedała mieszkanie. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 15:14 | |
| - hm, okej - mruknął, mocno poirytowany. - zawiozę ci je tam, kiedyś, jutro może, zobaczę, jeśli oczywiście będę miał wolny czas, bo wiesz doskonale, że przecież spotykam się z tysiącem kobiet - rzucił ze złością, wyciągając paczkę papierosów. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 15:16 | |
| - okej, w takim razie nie będę ci sprawiać kłopotu i sama sobie poradzę - powiedziała, siląc się na obojętny ton. złapała walizki, w jakikolwiek dziwny sposób, bo było ich aż trzy i pomyślała, że przydałby jej się taki lotniskowy wózek na walizki, ale poradziła sobie i ruszyła w stronę wyjścia. aaaaaaaale, żeby była większa drama, to upuściła je i ukucnęła, zamykając oczy z bólu, bo złapał ją jakiś skórcz, po prawej stronie brzucha. płaskiego, jeszcze. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 15:19 | |
| - miszęl! - jęknął aż, nieźle przerażony hałasem w korytarzu i wybiegł z sypialni. i złość na nią całkowiecie mu przeszła, kiedy och, ach, zobaczył ją z bólem rysującym się gdzieś na jej twarzy i przykucniętej, też ukucnął obok niej, obejmując ją przy tym ramieniem. - dzwonię na pogotowie - poinformował ją, ale natychmiast przypomniał sobie, że nie ma komórki. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 15:21 | |
| oddychała przez chwilę płytko, bo było jej raczej słabo i złapała go za nadgarstek, na więcej nie miała siły, mimo chęci. - nie - wydusiła, oddychając już spokojniej - już dobrze. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 15:25 | |
| - jasne - mruknął ironicznie, wstając. wyciągnął nawet rękę w jej stronę, by pomóc jej wstać, przechylając przy tym głowę i marszcząc przy tym brwi z niepokojem. - daj swoją komórkę, to zadzwonię - powiedział całkiem poważnie i stanowczo, przecież nie był ślepy, studiował medycynęęęęę. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 15:27 | |
| - naprawdę, już okej - powiedziała, spokojnie i wstała, przy pomocy jego ręki, którą zaraz niechętnie puściła. zamrugała też, ze dwa razy oczami. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 15:30 | |
| - na pewno? nie chcę cię mieć potem na sumieniu... - mruknął, ale zaraz pomyślał, że pewnie miszęl chce jak najszybciej odejść, więc przeszedł do senda sprawy. - dowiozę ci jutro te walizki, serio. i wcale nie zostawi sobie na pamiątkę jej koronkowych stringów z dziurą w kroku ;c. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 15:32 | |
| - dam sobie radę - mruknęła, raczej stanowczo, łapiąc walizki. było jej cholernie smutno & przykro, nie mogła już tak dłużej stać i nie wiedziała co ma powiedzieć. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 15:34 | |
| - nie ma mowy! - pokręcił głową. - nie wypuszczę cię z walizkami, kobiety ciężarne nie powinny dźwigać, a te walizki zdecydowanie są zbyt ciężkie, dostarczę ci je jutro, naprawdę, zostaw je tutaj, inaczej będę musiał użyć siły, a wtedy pewnie pozwiesz mnie do sądu, więc lepiej zrób to dobrowolnie. xddd |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 15:36 | |
| westchnęła. raczej głośno. spojrzała na niego po raz ostatni, draaaamaaa i wyszła, pozostawiając za sobą tylko zapach drim of pink, lacosta pozdro. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 15:37 | |
| a walizek już nie zostawiła? ;c w każdym razie nathan podszedł do kuchni, pogrążony w rozpaaaaczy, a potem zamówił sobie przez internet nową komórkę. di end of lov. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 22:26 | |
| well. michelle siedziała na kanapie w salonie i udawała, że ogląda jakiś film. ale wcale nie oglądała. odkąd wyszła ze szpitala nic nie jadła, paliła tylko papierosy i zużywała miliony husteczek do wytarcia łez. schudła prawie pięć kilo i wyglądała, jakby niedługo miała umrzeć. i może tak było po tym telefonie emilie zaczęła się bać. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 22:30 | |
| nathan przyszedł do domu po męczącym dniu, najpierw miał wykłady, kolokwium, potem poleciał jeszcze odbębnić praktyki, trafiło mu się kilku niemiłych pacjentów i ogólnie był wykończony, w dodatku wpadał w lekką depresję, jeśli dodać do tego sprawę z ciążą miszęl. - jestem! - krzyknął od wejścia, trzaskając niechący drzwiami. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 22:33 | |
| nic nie mówiła, tylko pokiwała głową, czego oczywiście nie widział. bała się, że znów się rozklei, a starała się o niepłakanie, w obecności nathana, z racji takiej, a nie innej, że nie chciała by się o nią martwił. poprawiła się na kanapie udając zaciekawienie filmem & zastanawiała się, czy powiedzieć mu o telefonie emili. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 22:36 | |
| - jestem potwornie głodny, a w zamrażarce jest chyba jakaś pizza czy coś do odgrzania w piekarniku, więc ją zrobię. chcesz trochę? - zapytał, stając w progu salonu i zdejmując z siebie kurtkę, którą zaraz odrzucił gdzieś na wieszak. na dowód tego wszystkiego dość efektownie zaburczało mu w brzuchu! podszedł do niej i cmoknął ją w usta na przywitanie i pogłaskał z czułością po policzku, mówiąc coś o tym, jak bardzo mu tego przez cały dzień brakowało. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 22:39 | |
| uśmiechnęła się do niego może trochę zmęczona, w nocy nie sypiała najlepiej i smutna. - nie, ja dziękuję. zrobić ci? - zapytała podnosząc się do razu. zakręciło jej się w głowie, więc zamknęła oczy. nadal miała pełno siniaków na twarzy i całym ciele, więc nie mogła wrócić do pracy - zjeeesz i hm, porozmawiamy - powiedziała poważnie, kierując się w stronę kuchni. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 22:43 | |
| dogonił ją zaraz, ale dopiero w kuchni, bo w między czasie zdjął swoją koszulkę, bo ją przepocił! złapał ją za ramiona i pchnął na kuchenne krzesło, deliiikatnie, zważając właśnie na te wszystkie siniaki. - zrobię sobie sam, a ty powinnaś odpoczywać - powiedział, grzebiąc w zamrażarce w poszukiwaniu pizzy, którą zaraz odnalazł w czeluściach szuflady. nastawił piekarnik do nagrzania, kładąc pizze na blacie i oparł się tyłkiem o ów blat, przyglądając się jej uważnie. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 22:45 | |
| westchnęła, przyglądając mu się. było jej cholernie źle z powodu, że nie ma już w niej dziecka. nawet czuła się z tego powodu winna, o czym poinformowała nathana, chowając twarz w dłoniach. nie chciała się znów rozpłakać i tak już mnóstwo łez wylała, za ich maleństwem. podniągnęła nogi pod brodę, co było łatwe biorąc pod uwagę, że była cholernie chudziutka. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 22:51 | |
| nie bardzo wiedział co zrobić, co odpowiedzieć, bo dokonale wiedział, że to przez niego, to on pieprzył się przecież z emili, a nie miszęl, i to on załatwił źle z nią sprawę! podszedł więc do niej i chwycił ją za nadgarski, zauważając przy tym, że bardzo schudła i że jeszcze trochę, to zgniecie ją podczas zwykłego całowania. - miszęl, cholera, jeśli to już ma być kogoś wina, to moja, nie twoja. co mogłaś niby zrobić? lepiej upaść? - zapytał z ironią, bardzo retorycznie. - gdybym wtedy cię nie zdradził, gdybym nie chodził na te praktyki... uh, ta sprawa jest już przegrana, dziecka nie będzie - pokręcił głową, starając się być silny za nich dwoje, co mu właśnie stanowczo nie wychodziło. przytulił ją do siebie, wtulając twarz w jej włosy, tłuste, jak zdążył zauważyć. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 22:56 | |
| zamknęła oczy, starając się zapanować nad płaczem. było jej cholernie głupio ze wszystkich powodów. wtuliła się mocno w jego ramię, odczuwając przy tym każdy bolesny siniak na swoim ciele. otarła łzy, wzdychając. - ale to ja pierwsza cię zdradziłam. byłam suką i nie miałam prawa powiedzieć tego emilie. a ty mogłeś się zemścić, to byłoby nawet zupełnie normalne, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności - wzięła głęboki oddech, nieco drążcy, układając chude dłonie na ramionach nathana - muszę się wziąć w garść. ale niespecjalnie mi to wychodzi, kiedy emilie do mnie wydzwania. to znaczy dziś dzwoniła - powiedziała w końcu, przypominajac sobie o tym. ten kurewski głos, te pogróżki, aż słabo się robiło! |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 22:59 | |
| - jak to dzwoniła? - zapytał, odsuwając swoją twarz od jej twarzy, ale tylko na kilka sekund, kiedy to uniósł prawą brew w efekcie zdziwnienia. przejechał dłonią po jej plecach i pocałował ją w szyję, a przynajmniej postarał się pocałować, muskając przelotnie wargami jej skórę, bo tam właśnie miała siniaki. - co ci powiedziała? |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 23:03 | |
| wszędzie miała siniaki. nienawidzę siniaków. mam w miejscu piszczela i strasznie boli. nie mogę nosić krótkich spodni </3 starała się skupić na mówieniu, co w jego obecności było bardzo trudne. poprawiła się na swoim krzesełku, od czego syknęła z bólu, bo odczuła siniaki i przemówiła, po chwili raczej długiej. - żebym się nie zdziwiła, bo ona osobiście mnie z a j e b i e - przeliterowała, cytując słowa emilie - żeby mogła być z tobą, bo jak dziecko nie było przeszkodą to ja tym bardziej. i, że jestem zwykłą dziwką, suką etc. poza tym powiedziała, że mam uważać, bo ona znajdzie mnie wszędzie. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 23:09 | |
| - co za... - przez chwilę się zawahał, bo poszukiwał odpowiedniego słowa, którym mógłby określić emili. - kurwa! - mruknął wreszcie, wsadzając pizze na taką okrągłą blaszkę i wrzucając do piekarnika, jako że zdążył się już nagrzać. - nie wychodź narazie z domu, a zresztą i tak nie wychodzisz, masz przecież zwolnienie od lekarza - powiedział, siadając obok niej na krześle i kładąc dłoń na jej kolanie. - jeśli ktoś tu kogoś ma zajebać, to prędzej ja ją, niż ona ciebie. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 23:11 | |
| - a jak ona tu przyjdzie? - zapytała, bezradnie, wzruszając ramionami. opuśćiła nogi na podłogę, kładąc głowę na ramieniu nathana - przepraszam. przeze mnie masz tyyyle kłopotów. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 23:15 | |
| - hej, raczej na odwrót! - powiedział, owijając kosmyk jej włosów wokół swojego palca. - jeśli przyjdzie, to przyjdzie, po prostu zamknij drzwi na klucz, kiedy mnie nie będzie. potem się jakoś ułoży, zobaczysz. starał się myśleć pozytywnie, przynajmniej jakoś udawało mu się utrzymywać pozory, pozwalając miszęl na zmoczenie mu rękawa, a raczej ramienia. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 23:18 | |
| a ona cieszyła się, że przynajmniej on normalnie myśli, bo ona chyba już nie umiała. poprawiła się na krześle, coby nie spać i wdrapała się na jego kolana. nie była ciężka. otarła łzy z policzków. - ona jest nienormalna - skwitowała - powieeedz mi, skad ty ją wytrzasnąłeś? bo jej już chyba nie zaliczy się nawet do kategorii prostytutek. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 23:24 | |
| - hm, spotkałem ją na uniwerytecie, upuściła swoją torebkę i, uh, nieważne, była moim życiowym błędem - zakończył kulawo, wcale nie chciało mu się informować miszęl, że emili przyciągnęła go głównie brakiem bielizny, a nie żadną chęcią niesienia pomocy potrzebującym. - poza tym, zmieńmy temat, co dzisiaj jadłaś, hm? - zapytał, a nie było to pytanie rzucone od niechcenia, bo zauważył, że pomniejszyły jej się piersi, nie tylko dlatego, że nie miała już w nich mleka ;c. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 23:29 | |
| - nienawidzę jej. nawet nie wyobrażasz sobie jak bardzo - powiedziała, drapiąc go po pleckach, bo jak pamiętamy zdjął koszulkę - nie, nie jadłam nic. nie mam ochoty, ani apetytu - powiedziała zgodnie z prawdą. dodała jeszcze, że wypaliła za to dwie paczki papierosów, co nie było jakimś szczególnym powodem do domu. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 23:33 | |
| - w takim razie zrób mi tę przyjemność i zjedz trochę pizzy, inaczej będę skłonny do nakarmienia cię siłą - powiedział stanowczo, chwytając ją w talii i spychając ze swoich kolan wcale nie na chama. wyjął z piekarnika pizzę, uprzednio zakładając taką fajną rękawiczkę kucharską, made in china! a potem przeniósł ciasto na duży talerz, pokroił na równe części i postawił na środku stołu. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 23:34 | |
| czyli nathan to wbrew pozorom, bardzo zdolny chłopiec. michelle uśmiechała się delikatnie obserwując go. zamknęła oczy, co było wynikiem kolejnego zawrotu głowy. odwróciła się w stronę stołu. - nathan, nie przełknę nic, serio. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 23:40 | |
| - oho, jasne - mruknął, biorąc sobie duży kawałek pizzy, którego połowa za chwilę znalazła się w jego ustach. - też mówię serio, jeśli schudniesz jeszcze kilogram, to wzrośnie prawdopodobieństwo, że nie będę mógł cię nawet dotknąć, bo zaraz się rozspypiesz, więc lepiej jedz. - podsunął jej pod nos ręce z nadgryziony już kawałkiem pizzy i spojrzał na nią bardzo wyczekująco. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 23:41 | |
| michelle stwierdziła, że nathan nie odpuści i, że nie ma z nim żartów, więc po głośnym westchnieniu ugryzła mały kawałek pizzy, żując go zaraz przez miliony lat. - może być? - zapytała, dumna z siebie generalnie, ale przewracało jej się w żołądku. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 23:46 | |
| - nie, nie może - pokręcił głową, podsuwając jej pod nos resztkę z jego wymarzonego kawałka, który tak naprawdę miał ochotę zjeść, ale patrząc na miszęl, a raczej na jej zbyt mocno rysujące się obojczyki, naprawdę się odechciało. jeszcze ktoś pomyśli, że bije ją po nocach i w dodatku nie daje jeść, a to nie byłoby fajne. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Pią 30 Maj - 23:48 | |
| a ona wiedziaaaał, że nathan musi jeść żeby był dużym chłopcem, co automatycznie nasunęło jej na myśl, że gdyby mieli synka musiała by go dobrze karmić i tak dalej, wię spochmurniała nieco, wysilająć się na lekki uśmiech w stronę nathana. - jeeedz - powiedziała do niego, nawet rozkazująco, ale cicho, bo miała zachrypnięty głos i podniosła kawałek pizzy z talerza, przyglądając mu się wcześniej, jakby zjedzenie go miało być okropnym wyrzeczeniem. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: nathana Sob 31 Maj - 11:40 | |
| - grzeczna dziewczynka - mruknął, po czym wpylił ze dwa kawałki, zanim ona zdążyła tknąć swój. uśmiechnął się do niej w miarę pokrzepiająco, chociaż tak naprawdę to on sam potrzebował pocieszenia. |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: nathana | |
| |
| | | | nathana | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|